Rok 2024 to eksplozja kreatywności w Bat-uniwersum. Batman powrócił w wielkim stylu – nie tylko jako samotny mściciel, ale jako ikona, którą twórcy zaczęli rekonstruować na nowo. Zarówno komiksy, jak i produkcje filmowe/serialowe ukazały go w świeżym, często zaskakującym świetle. W porównaniu z bylejakością z poprzednich lat jest to naprawdę spory krok do przodu.
📚 TOP 10 KOMIKSÓW 2024
1. Two-Face

Origin story w stylu tragedii szekspirowskiej. Harvey Dent przedstawiony nie jako czarny charakter, lecz jako ofiara zbyt wysokich ideałów.
Komiks zaskakuje psychologiczną głębią – pokazuje rozdwojenie nie tylko psychiczne, ale i społeczne. Strona graficzna współgra z narracją – lustrzane kadrowanie, dychotomiczna kolorystyka.
2. Absolute Batman (Scott Snyder & Nick Dragotta)

🔍 Nowe origin story
Batmana i Jokera, osadzone w alternatywnym Gotham. Bruce Wayne to 24-letni
inżynier budowlany, a Joker… to jego były mentor.
To nie tylko reinterpretacja – to przeprojektowanie mitu. Snyder bawi
się symboliką i psychologią postaci, czyniąc z Bruce’a człowieka, który musi
zbudować (dosłownie) swoje Gotham. Styl Dragotty to połączenie realizmu i
graficznej abstrakcji – efekt? Gotham jak z halucynacji.
3. Batman: Dark Age (Mark Russell & Michael Allred)

Batman jako figura mitologiczna – w alternatywnej historii
USA, gdzie superbohaterowie są narzędziem ideologicznym rządów.
Allred daje kreskę retro, ale scenariusz jest politycznym thrillerem,
który zmusza do zadania pytania: kim jest Batman, gdy odbiera mu się wolność
wyboru?
4. Batman: Detective Comics Vol. 4 – Gotham Nocturne Intermezzo: Batman, Outlaw

Ciąg dalszy gotyckiej epopei Ram V – Batman jako outlaw,
wyparty z systemu, bez Alfreda, bez WayneTechu.
Komiks gra na subtelnych tonach horroru i noir, a muzyczne motywy (tak, muzyka
jako metafora) tworzą unikatową atmosferę operowego dramatu.
5. Batman & Robin: Year One

Wersja Waida o początkach Dynamicznego Duetu to nie klasyczny „origin” – bardziej mamy do czynienia z refleksyjną dekonstrukcją mitu o legendarnej współpracy Bruce’a Wayne’a i Dicka Graysona. Osadzona w ramach miniserii, która funkcjonuje równolegle do reedycji kultowego Year One, ta historia nie skupia się na akcji, lecz na relacji: Bruce i Dick jako dwie figury – mentora i ucznia, ale też samotnika i dziecka. Waid pisze ich jakby analizował emocjonalną strukturę „rodziny z traumy” – bez patosu, ale z ogromną czułością i świadomością psychologicznego napięcia. Co ważne, narracja nie romantyzuje partnerstwa – pokazuje Dicka jako chłopca próbującego znaleźć miejsce w cieniu mrocznego boga, który nie potrafi okazywać słabości.
Styl graficzny (ilustracje oszczędne, ale emocjonalnie nośne) odcina się od typowego komiksowego blichtru – tu kadry są bardziej jak szkice z pamiętnika niż z kroniki bohaterskich czynów. Całość działa jako emocjonalny prequelowy palimpsest – uzupełnienie, ale też reinterpretacja znanego mitu. Batman and Robin: Year One w ujęciu Waida to nie tylko historia o początkach – to subtelne pytanie: czy Robin był szansą dla Batmana na ocalenie, czy kolejnym ogniwem w łańcuchu traumy?
6. Batman/Superman: World’s Finest Vol. 4 – Return to Kingdom Come

Nostalgia spotyka przyszłość. Powrót do świata Kingdom Come Marka Waida, z nowymi konfliktami i kolejnym starciem ideologii.
Batman i Superman jako mentorzy młodszych pokoleń – pytanie, czy są jeszcze bohaterami, czy tylko reliktami?
7. The Long Halloween: The Last Halloween

Długo oczekiwany sequel klasyka. Czy dorasta do legendy?
Fabularnie – kontynuacja tajemnicy świątecznego zabójcy, ale z naciskiem na dziedzictwo. Styl Loeba bardziej melancholijny, a wizualnie – mroczniejsze, mniej czyste kadry. Historia o tym, co się dzieje, gdy nie można już ufać nawet wspomnieniom.
8. Batman: Off-World (Jason Aaron & Doug Mahnke)

Batman… w kosmosie. Ale to nie sci-fi, to czysta pulpa z klimatem lat 70.
Styl Mahnke’a = szaleństwo, akcja, brutalność. Jason Aaron pisze Batmana jako nieznającego strachu komandosa – ciekawostka, ale z zaskakująco silnym komentarzem o samotności i alienacji.
9. The Penguin Vol. 2: All Bad Things

Świetna kontynuacja redefinicji Oswalda Cobblepota jako antybohatera.
To nie jest Pingwin jako groteskowy gangster – to świadomy gracz, polityk przestępczego podziemia, który zaczyna rozumieć, że Gotham to szachownica, nie pole bitwy.
10. From the DC Vault – Death in the Family: Robin Lives

Alternatywna rzeczywistość: Jason Todd NIE ginie. Co się zmienia? Wszystko.
Zabawa motywem traumatycznego przełomu. Historia pokazuje psychologiczne koszty przeżycia. To nie happy ending, to studium napięcia.
📺 PRODUKCJE AUDIOWIZUALNE: BATMAN W RUCHU
1. Batman: Arkham Shadow – Ciało, Trauma i Przestrzeń VR
Arkham Shadow to nie tylko spin-off legendarnej serii Arkham – to transmedialne przesunięcie mitu Batmana w nową przestrzeń percepcji: somatyczną, immersyjną, niemal halucynacyjną. Jako pierwsza pełnoprawna gra VR o Mrocznym Rycerzu od czasów Arkham VR, projekt stawia nie na fabularną ciągłość, lecz na doświadczenie bycia Batmanem w jego najczystszej, fizjologicznej formie. Kamera z perspektywy pierwszej osoby nie służy tu tylko jako techniczne narzędzie – to akt narracyjny: odbiorca zostaje wrzucony w ciało postaci, której trauma, kontrola i agresja są integralnie związane z ruchem i reakcją.
W 2024, gdy dominującym tropem batmańskich opowieści staje się dezintegracja jaźni, Arkham Shadow idzie jeszcze dalej – pozwala graczowi stać się tą dezintegracją. Ręce Batmana to twoje ręce. Strach – nie tylko temat fabularny, ale reakcja somatyczna wywoływana przez design lokacji (gotyckie klaustrofobie Arkham), przez dźwięk (dysonansy, oddechy, szept Ratcatchera) i przez architekturę samego Gotham, zaprojektowaną nie jako miejsce akcji, ale jako labirynt psychiczny.
Narracyjnie gra wypełnia lukę między Origins a Asylum, ale robi to w stylu spójniejszym z trendem 2024: historia nie płynie linearnie – jest fragmentaryczna, retrospektywna, podszyta lękiem i niepewnością. Batman nie rozwiązuje zagadek – błądzi w rzeczywistości, którą sam stworzył. Arkham Shadow wpisuje się więc idealnie w systemową rekonstrukcję Batmana jako przestrzeni traumy, ciała i maski. To nie gra, to rytuał tożsamościowy. I choć nie oferuje dekonstrukcji fabularnej na miarę Absolute Batman, to zapewnia coś równie istotnego: doświadczenie psychofizycznej obecności w micie, który pęka od środka.
2. PINGWIN (Max – spin-off „The Batman”)
Serial noir o dojściu do władzy Oswalda Cobblepota po
śmierci Carmine’a Falcone.
Kolin Farrell znów błyszczy. Showrunnerzy stawiają na mafię, korupcję i
Gotham jako żywy organizm. To nie historia o bohaterach – to epicka saga
przestępcza w stylu „Rodziny Soprano”.
3. Batman: Mroczny Mściciel (Amazon Prime Video – animacja)
Stylizowana animacja przypominająca noir z lat 40., z
mrocznym, introwertycznym Batmanem w wersji „Year One”.
Gęsty klimat, monologi wewnętrzne i świetna oprawa dźwiękowa. Serial nie idzie
na kompromisy – to Batman jako detektyw i egzystencjalista.
🧠 Warte Odkrycia (Indie, Elseworlds, Eksperymenty)
- Dylan Dog/Batman: Cień nietoperza – gotycki crossover detektywa i Batmana. Dla fanów Lovecrafta i horroru psychologicznego.
- Poison Ivy – seria, która redefiniuje Ivy jako aktywistkę i moralnie złożoną postać. Batman pojawia się w cieniu.
- The Bat-Man: First Knight – Batman w latach 30., w klimacie noir/hardboiled. Fascynujący eksperyment estetyczny.
- Batman: City of Madness (Christian Ward) – surrealistyczny horror o tajemniczym „Gotham Below”. Lovecraft spotyka Batmana. Rysunki są OBŁĘDNE.
- The Boy Wonder – refleksyjna, melancholijna historia Robina jako samotnego młodzieńca próbującego uciec spod cienia Batmana.
- Batman and Robin and Howard – lekka opowieść dla młodszych czytelników, idealna jako „gateway comic”.
- Little Batman: Month One – zabawna seria dla dzieci, ale zaskakująco trafna w swojej analizie superbohaterskiej mitologii.