CUDOWNY CHŁOPAK BILLY. NIEDOCENIANY TWÓRCA BATMANA
NIEDOCENIANY DIAMENT
75, 25, 100, 40. Oto liczby oznaczające cztery istotne jubileusze w roku 2014 dla fanów Batmana. Kto by przypuszczał, że aż tyle… 75 oznacza jego „wiek”, od tylu bowiem lat ta postać istnieje. 25 lat minęło od czasu powstania znakomitego filmu „Batman” Tima Burtona. O ile więc pierwsze dwa numery dość łatwo skojarzyć wielu fanom herosa z Gotham City (zwraca się bowiem na nie uwagę w mediach, zwłaszcza na 75-lecie powstania Batmana), co znaczą dwa kolejne? Szczególnie ta setka, skoro Mroczny Rycerz istnieje raptem od 75 lat… Otóż obie te liczby mają związek z jedną osobą: Billem Fingerem.
Konkretniej, odnoszą się one do tegorocznych okrągłych rocznic urodzin i śmierci Billa Fingera. Można zadać sobie pytanie, jaki jest wkład tej osoby w uniwersum Batmana. Ci bardziej wtajemniczeni wiedzą, że Finger jest współtwórcą postaci Mrocznego Rycerza. Informacja ta może jednak wydać się zaskakująca, zwłaszcza że formułka uwzględniona przy każdym batmanowym komiksie, animacji i filmie mówi, że „twórcą postaci Batmana jest Bob Kane”. A tak naprawdę ojców Batmana było dwóch. Jakkolwiek dziwnie to brzmi. I właśnie o tym mniej powszechnie znanym traktuje książka Marca Tylera Noblemana: „Cudowny chłopak Billy. Nieznany współtwórca Batmana” wydana w Polsce przez Wydawnictwo Centrala.
Pozycja ta ma formę 48-stronicowego komiksu, w którym na 42 stronach zilustrowanych przez Tya Templetona oglądamy bardzo istotne fragmenty z życia Billa Fingera. Poznamy jego prawdziwe imię oraz trzy jego alter ego. Uchylimy rąbka tajemnicy związanej z genezą powstania Mrocznego Rycerza, jak również dowiemy się, co się działo z głównym bohaterem komiksu po sukcesie Detektywa z Gotham City. Pozostałe 6 stron zajmują okraszone kilkoma fotografiami uwagi autora oraz opis jego wręcz detektywistycznego procesu zbierania danych do napisania książki, który doprowadził do zaskakującego odkrycia: wbrew pozorom, Bill Finger ma spadkobiercę, i to żyjącego do dziś! Brawo, panie Nobleman!
Album jest przepięknie zilustrowany, można po prostu rozpłynąć się z zachwytu nad jakością obrazów. Widać, że Kanadyjczyk Ty Templeton jest profesjonalistą, który miał już doświadczenie w ilustrowaniu wielu innych historii obrazkowych (fani Mrocznego Rycerza mogą go skojarzyć z rysowania serii „Batman Adventures” opartej na znakomitym serialu „Batman: The Animated Series”). Każdą stronę wypełnia jedną lub dwie ilustracje, a przy tym w prostokątnej ramce czytamy swego rodzaju narrację historii napisaną przez Noblemana. Pozycja ta idealnie nadaje się i dla dzieci, i dla dorosłych, a rodzic może z powodzeniem przeczytać ją swemu dziecku na dobranoc.
Można mieć kilka zastrzeżeń do polskiego tłumaczenia. Ze względu na fakt, że Bill Finger był miłośnikiem zabaw językowych, również autor książki starał się do tego nawiązać poprzez gry słowne zawierające wyrazy: „bill”, „finger” i „bat”. Z uwagi na wieloznaczność angielskich słów, której brak w języku polskim, tłumacz zrezygnował z tych zabaw, zamieszczając stosowną notkę. Szkoda jednak, że nie pojawiły się w ich miejscu ani rodzime gry językowe, ani wykaz słownych szarad z oryginału w formie słowniczka z wyjaśnieniem. Dla miłośnika zabawy językowej, taki dodatek byłby zawartością pożądaną. Poza tym, zamienne użycie imion Bill i Billy powoduje w paru miejscach trudność z odmianą (mamy niemal obok siebie „Billego” i „Billy’ego”). No i wreszcie na jednej stronie dowiadujemy się, że Marc Tyler Nobleman jest autorem książek: „Boys of Steel: The Creators of Superman” i… „Man of Steel: The Creators of Batman” (ten drugi tytuł jest pomyłką w ferworze tłumaczenia).
Niemniej jednak, warto sięgnąć po ten komiks, by poznać lub odświeżyć sobie istotne fakty związane z powstaniem Batmana, które to są mniej znane od wersji oficjalnej. Przede wszystkim: Bill Finger miał swój potężny wkład w uniwersum Mrocznego Rycerza: znacząco przearanżował postać narysowaną przez Boba Kane’a, nadał jej tożsamość Bruce’a Wayne’a, nazwał miasto Batmana Gotham, współtworzył Jokera oraz masę innych czarnych charakterów. Chociaż kontrakt, jaki zapewnił sobie Bob Kane, wymusza wyłączną wzmiankę o nim jako twórcy Batmana, to poczyniono już kroki ku większemu uznaniu Fingera. Jego nazwisko trafiło w końcu na komiks – bezpłatną edycję specjalną „Detective Comics #27” wydaną w tym roku – zaś fani przygód Mrocznego Rycerza podejmują starania, by w nadchodzącym serialu „Gotham” Bill Finger został wspomniany jako pomysłodawca nazwy.
Komiks ten zasługuje na to, by mieć go w swojej biblioteczce, nawet jeśli opisana w nim historia znana jest odbiorcy od podszewki. Wydaje się on być dobrym pomysłem na prezent i okazją do szerzenia tym samym informacji o genezie Batmana. Tym bardziej więc cieszy fakt, że został on wydany w Polsce, za to duży plus dla Centrali. Ta wzruszająca opowieść jest godna polecenia każdemu, kto choćby w niewielkim stopniu zna i lubi postać Batmana. Autor wraz z rysownikiem w piękny sposób oddali tym albumem hołd osobie Billa Fingera, tego początkowo tajnego, nieodżałowanego współtwórcy postaci Batmana. Hołd, który pojawił się o ponad czterdzieści lat za późno.
Autorem recenzji jest Marek Kamiński. Więcej o nim dowiecie się tutaj.
Serdeczne podziękowania dla wydawnictwa Centrala – mądre komiksy za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Recenzowaną książkę możesz kupić na tej podstronie sklepu: http://centrala.org.uk/pl/sklep/cudowny-chlopak-billy-nieznany-wspoltworca-batmana/
Cudowny Chłopak Billy. Nieznany współtwórca Batmana
Tytuł oryginalny: Bill the Boy Wonder, The Secret Co-Creator of Batman
Scenariusz: Marc Tyler Nobleman
Rysunki: Ty Templeton
Okładka: Ty Templeton
Przekład: Hubert Brychczyński
Korekta: Ewa Lipińska
Format: A4
Oprawa: twarda
Data wydania polskiego: Lipiec 2014 r.
Data wydania oryginalnego: Lipiec 2012 r.
Wydanie: pierwsze
Miejsce wydania: Poznań
Wydawnictwo: Centrala – Mądre Komiksy
Wydawnictwo oryginalne: Charlesbridge
Druk: kolorowy
Stron: 48
Cena okładkowa: 39,99 zł