INJUSTICE 2: LEGENDARY EDITION

Nikt chyba nie jest zaskoczony faktem, że po roku od premiery kolejna bijatyka od NetherRealm trafia ponownie do sprzedaży. Tym razem w „kompletnej” edycji, „legendarnej” nawet…

Jak nietrudno się domyślić Legendarna Edycja Injustice 2 zawiera wszystkie postacie z wcześniej wydanych pakietów DLC, w tym także te z pre-orderów i innych ofert specjalnych. Tak więc do podstawowego składu dwudziestu ośmiu postaci (!) dostajemy możliwość stanięcia do walki jako: Darkseid, Red Hood, Starfire, Sub-Zero, Black Manta, Raiden, Hellboy, Atom, Enchantress oraz Wojownicze Żółwie Ninja. Przy okazji dostajemy także „pseudo-postacie” w formie skórek: Power Girl, Johna Stewarta, Reverse-Flash, Grid i Black Lightning. Szkoda, że nie pokuszono się o dodanie im choćby jednego unikalnego ataku, szczególnie w przypadku Power Girl.

W efekcie ilość dostępnych postaci wzrasta do trzydziestu ośmiu, choć tak naprawdę do 41 (!). Mimo iż Żółwiom dano tylko jeden slot, to mamy możliwość zagrania dowolnym z czterech braci.

Poza kompletnym pakietem dodatków cyfrowych, edycja legendarna zawiera wszystkie łatki, poprawki balansu oraz nowy tryb treningowy w postaci Learn Hub – będący rozbudowanym samouczkiem. Mamy w nim możliwość poznania ciosów specjalnych i combosów, a także minimalnie przydatnych strategii; jednak nie powala on ani zawartością, ani jakością. Kilka zadań do wykonania dla każdej z postaci i tyle. W sam raz na opanowanie podstaw, ale nic więcej.

Zwiększono także poziom doświadczenia oraz ilość elementów „dekoracyjnych”. Więc można „farmić” jeszcze dłużej, by przy odrobienie szczęścia wylosować element kostiumu, na jakim nam zależy. Skrzynki otrzymujemy częściej, prawie za każdym razem, gdy coś zrobimy; jednak zawartość jest nadal losowa i wszystko zależy od naszego szczęścia. Większość rzeczy, jaka wypada, nie jest nawet dla „naszej” postaci, więc po wielu godzinach grania może się okazać, że nasza ulubiona postać nadal będzie wyglądać tak samo, jak na początku. Ogólnie rzecz biorąc, wiele elementów modyfikujących strój – poza kilkoma wyjątkami (m.in. Batman) – niewiele zmienia, nie licząc statystyk. Te z kolei przydają się tylko w dalszych misjach w multiuniwersum. W grze w sieci z ich dobrodziejstw raczej nie skorzystamy.

Natomiast, jak jest z samą grą? Czy po roku od premiery, kiedy emocje opadły, Injustice 2 broni się jako bijatyka? Z technicznego punktu widzenia gra nadal prezentuje się bardzo dobrze. Wizualnie potrafi zaskoczyć nawet dziś. Areny są bogate w detale, pełne drobnych elementów i smaczków dla fanów świata DC. Postaciom także nie można wiele zarzucić, pod warunkiem, że przymkniemy oko na dość dziwne, przesadzone animacje ich twarzy na wszelkich przerywnikach filmowych oraz nadal dość sztywne, wymuszone ruchy postaci. Płynność walki jest podobna, zbliżona do poprzednich bijatyk od NetherRealm. Choć jest minimalnie lepiej, to jednak nadal wygląda dość sztucznie, wręcz koślawo w wielu momentach. Można powiedzieć że to „urok” lub „styl” animatorów od Mortal Kombat – jednak na dłuższą metę wygląda to po prostu źle. Szczególnie gdy porówna się to z innymi bijatykami na rynku.

Natomiast sam system walki nadal stoi w rozkroku pomiędzy „party game” a techniczną bijatyką. Ilość zagrań jest naprawdę ogromna, podobnie jak liczba combosów i taktyk sprawiających, że obeznany gracz nie pozwoli przeciwnikowi na wykonanie nawet jednego ruchu, gdy zacznie się jego natarcie. Jednak w praktyce wiele, moim zdaniem – zbyt wiele, kombinacji nie jest gwarantowanych. W dodatku balans postaci, przy tak ogromnym rosterze, kuleje. Po kilkunastu walkach widać, komu poświęcono więcej, a komu mniej uwagi. Nawet przy założeniu, że wyłączymy interakcję na arenach, część postaci znalazła się tutaj tylko po to, aby wypełnić miejsce…

Wybór postaci pozostawia sporo do życzenia. W przeciwieństwie do pierwszej odsłony Injustice zredukowano ilość wojowników utożsamianych z Gotham i jego obrońcą, jednak pozostali są tutaj chyba głównie ze względu na promocję seriali i filmów. Brak też kilku twarzy z poprzedniej części. O ile za Leksem, Sinestro i kilkoma innymi nikt płakać nie będzie, to brak Lobo jest dla mnie niezrozumiały. Postacie, które pojawiają się gościnnie, są miłym dodatkiem. Jednak, czy naprawdę potrzebujemy aż dwóch zawodników z Mortal Kombat? Chociaż, nie powiem, Raiden z skórką Czarnej Błyskawicy to ciekawa alternatywa.

Tryb fabularny nadal trzyma poziom, choć scenariusz jest kwestią gustu – jednym bardziej będzie odpowiadało komiksowe podejście pierwszej odsłony niż „filmowy”, ponury i absurdalnie poważny ton Injustice 2. Na pochwałę zasługuję fakt, że tryb fabularny ma dwa zakończenia, zależne od podjętych decyzji, dzięki czemu spędza się przy nim nieco więcej czasu. Ilość dodatkowych trybów może wprowadzić w osłupienie, jest ich masa. Wzorem wież z Mortal Kombat, mamy do czynienia z multiuniwersum wypełnionym misjami z rozmaitymi wyzwaniami. Gracze, niemający ochoty walczyć w sieci, będą mieli, co robić.

Można więc powiedzieć, że Injustice 2 nadal się „trzyma”. Z czystej kalkulacji – po raz kolejny mamy potwierdzenie, że lepiej poczekać, szczególnie gdy chcemy „tylko” powalczyć sobie ze znajomymi. Co ciekawsze, posiadacze wydanej w zeszłym roku „gołej” wersji mogą zakupić „ulepszenie” do Legendary Edition za minimalnie mniejszą cenę niż wydanie na płycie. Jednak kupując Edycję Legendarną mamy wszystko, za mniejszą cenę w jednym, zbiorczym wydaniu.

Fani postaci z uniwersum DC będą zadowoleni, szczególnie jeśli nie mają jeszcze Injustice 2 w swojej kolekcji. Nie da się ukryć, że czuć przywiązanie ludzi z NetherRealm do tych postaci oraz do ich fanów. Reszta graczy może skusić się ze względu na niższą cenę, choć uważam, że są lepsze bijatyki…

Autorem recenzji jest Dariusz Pasturczak – wieloletni recenzent gier na komputery i konsole. Pisał m.in. dla Secret Service, NEO, portalu Wirtualna Polska, Onet.pl oraz kilku innych miejsc. Aktualnie jego publikacje można znaleźć na łamach PSX Extreme, oraz na Rozgrywkapodcast.pl i Grastroskopia.pl, głównie w formie wideo.

Korekta: Aleksandra Wucka.

Podziękowania dla firmy Cenega Poland za użyczenie gry na potrzeby recenzji.

Producent: NetherRealm Studios
Wydawca: Warner Bros Interactive Entertainment
Dystrybutor: Cenega Poland
Gatunek: bijatyka
Wersja PL: tak
Multiplayer: tak
Liczba graczy: 1-2
PEGI: 16
Platformy: PC, Xbox One, PlayStation 4

[Suma głosów: 3, Średnia: 3.7]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *