KULTUROWY CHAOS CZY POPULISTYCZNA POWIERZCHOWNOŚĆ?
Autor recenzji: MICHAŁ CHUDOLIŃSKI

Antologia Joker: Świat (Joker: The World), promowana jako globalna eksploracja jednej z najbardziej wielowymiarowych postaci uniwersum DC, stanowi próbę połączenia estetyki mainstreamowego komiksu superbohaterskiego z lokalnymi narracjami i wrażliwościami kulturowymi. Teoretycznie projekt ten oferuje unikalną możliwość reinterpretacji figury Jokera – nie tylko jako antagonistycznej postaci, ale jako idei, mitu, zjawiska społecznego. W praktyce jednak okazuje się, że antologia nie spełnia tych ambitnych założeń, grzęznąc w formalnym chaosie, narracyjnej płytkości i problematycznym ujednoliceniu kulturowych różnic.
Joker jako figura uniwersalna – mit czy projekcja?
Zasadniczy problem Joker: Świat zaczyna się już na poziomie konceptualnym. Próba globalizacji postaci, która w swojej istocie jest głęboko zakorzeniona w kontekście amerykańskiego mitu (gotycki Gotham City jako projekcja Nowego Jorku, Joker jako odwrócone lustro Batmana), wymaga nie tylko przeniesienia postaci do nowych realiów geograficznych, ale także przedefiniowania jej funkcji narracyjnej i symbolicznej. Niestety, większość autorów zadowala się prymitywnym transplantem – Joker zostaje mechanicznie umieszczony w obcym środowisku, bez refleksji nad tym, jak jego archetypowa funkcja może rezonować z lokalnym kontekstem społecznym, politycznym czy kulturowym.
Co więcej, opowieści, które skupiają się nie na Jokerze jako postaci, ale jako „filozofii” – czy raczej wirusowej idei, zdolnej do „zainfekowania” lokalnych bohaterów lub zwykłych ludzi – okazują się szczególnie problematyczne. Ich narracje opierają się zazwyczaj na nagłym i nieprzekonującym przekształceniu postaci poprzez kontakt z „duchem Jokera”, co prowadzi do ideologicznej banalizacji i spłycenia samej koncepcji. Joker nie jest tu już figurą tragicznej anarchii, lecz dekoracją, memem, pustym znakiem, który przykleja się do przypadkowych sylwetek, nie wywołując żadnej autentycznej transformacji.
Turcja i potencjał zaprzepaszczony
Historia z Turcji, napisana przez Erdem Akdülgera, stanowi znamienny przykład zmarnowanej szansy. Dłuższa objętość sugerowałaby przestrzeń na głębszą refleksję, tymczasem czytelnik otrzymuje przedłużony, narracyjnie martwy sparing między Batmanem a Jokerem. Zamiast dialogu z lokalnym kontekstem społecznym – choćby w odniesieniu do napięć politycznych, miejskiego chaosu czy społecznej alienacji – otrzymujemy schematyczną wymianę ciosów, oderwaną od realiów, w których rzekomo się rozgrywa. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że autor nie tylko nie rozumie potencjału postaci Jokera, ale również nie potrafi wprowadzić go w dialog z własną rzeczywistością kulturową.
Co więcej, konstrukcja fabularna zdradza braki warsztatowe – zarówno w dialogach, jak i budowie napięcia dramatycznego. Historia rozgrywa się jak sekwencja z gry komputerowej: efektowna wizualnie, lecz emocjonalnie pusta. Dłuższy format nie zostaje wykorzystany do rozwoju postaci czy refleksji tematycznej, a jedynie do zwiększenia liczby plansz akcji.
Problem formy i formatu
Antologie komiksowe z natury są trudnym gatunkiem – fragmentarycznym, zróżnicowanym, zależnym od selekcji redakcyjnej. Joker: Świat szczególnie cierpi z powodu braku silnej kurateli edytorskiej. Kolejność opowieści wydaje się przypadkowa, brak jakiegokolwiek rytmu dramaturgicznego, który pozwoliłby czytelnikowi na płynną nawigację między różnorodnymi tonacjami – od groteski po dramat. Niektóre historie aspirują do satyry społecznej, inne są próbą psychologicznego studium, a jeszcze inne to po prostu estetyczne wariacje bez większej treści. Brakuje wspólnego mianownika, który uczyniłby z tego projektu coś więcej niż zlepek formalnych ciekawostek.
Trzeba również zauważyć, że krótka forma komiksowa – zazwyczaj licząca zaledwie kilka stron – nie sprzyja głębokiemu portretowi Jokera, który sam w sobie jest postacią wymagającą rozciągnięcia narracyjnego, by w pełni oddać jego destrukcyjną złożoność. Skrótowość opowieści skutkuje powierzchownymi charakterystykami i fabularnymi uproszczeniami, które redukują mit Jokera do kliszy.
Polska opowieść – ambicja bez ostrości
Na osobną uwagę zasługuje polska odsłona antologii, autorstwa Tomasza Kołodziejczaka (scenariusz) i Jacka Michalskiego (rysunki). Historia osadzona w Warszawie próbuje wpisać Jokera w lokalne realia polityczno-społeczne, ukazując jego działalność jako formę zakłócenia oficjalnej narracji władzy. Analogie do Stańczyka są próbą opowiedzenia o mechanizmach propagandy, manipulacji mediami i chaosie informacyjnym, który Joker potrafi z powodzeniem wykorzystywać. Niestety, pomimo wyczuwalnych ambicji, opowieść nie wznosi się ponad poziom aluzyjnego szkicu – pozbawiona jest bowiem dramatycznej głębi i psychologicznej wiarygodności.
Zabrakło też odwagi, by naprawdę wykorzystać lokalny kontekst – Warszawa jest obecna głównie jako tło, nie jako aktywny element narracji. Joker nie zderza się z polską rzeczywistością, lecz raczej prześlizguje się po niej, nie pozostawiając trwałego śladu. Choć sama idea zestawienia chaosu Jokera z kontrolowaną strukturą władzy może mieć potencjał subwersywny, zostaje ona spłycona przez zbytnią ilustracyjność i brak narracyjnej ostrości. W efekcie otrzymujemy historię formalnie sprawną, ale koncepcyjnie rozmytą, jakby obawiającą się pójść krok dalej.
Czy globalizacja to wartość?
Ostatecznie, pytanie jakie stawia Joker: Świat nie dotyczy jedynie postaci tytułowego antybohatera, ale też kondycji komiksu jako medium globalnego. Czy postacie stworzone w konkretnym kulturowym i historycznym kontekście da się wiarygodnie translokować na grunt innej kultury? Czy akt transkulturowej adaptacji może być czymś więcej niż estetyczną egzotyzacją? W obecnej postaci Joker: Świat zdaje się mówić: „nie”.
Choć projekt miał potencjał, by stać się poważnym głosem na temat uniwersalności zła, szaleństwa i społecznej dezintegracji, jego wykonanie sprowadza się do kalejdoskopu powierzchownych eksperymentów, które rzadko przekraczają próg fabularnej ciekawostki. To książka, która może sprawdzić się jako wprowadzenie do twórczości poszczególnych autorów i ilustratorów, ale nie jako spójne, znaczące dzieło artystyczne.
Pomimo interesującego punktu wyjścia, Joker: Świat nie wykorzystuje swojego potencjału konceptualnego ani artystycznego. Zamiast pełnokrwistego, międzynarodowego portretu ikony chaosu, otrzymujemy katalog narracyjnych szkiców – momentami interesujących, ale zbyt często nijakich. Antologia, która miała być globalnym głosem w sprawie Jokera, okazuje się jedynie zbiorem głosów, które rzadko kiedy mówią coś naprawdę istotnego.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Joker. Świat. Scen. G. Johns, D. Rubín, T. Sträter, E. Brizzi, F. Castilho, A. F. Varela, Š. Kopriva, M. Akdülger, I. Jeon, M. Timarchi, Dr. E. Gaius, T. Kołodziejczak, S. Miyagawa . Rys. J. Fabok, D. Rubín, I. Römling, P. Bacilieri, T. Rocha, O. Pinto, M. Suchánek, E. O. Bilgiç, J. Park, G. Peralta, B. M. Zeh, J. Michalski, K. Gotou. Egmont 2024.