KOMIKS NA SOBOTĘ: BIBLIOMULICA Z KORDOBY – RECENZJA KOMIKSU

APOLOGIA EPISTEMOLOGICZNEGO OPORU

Autor recenzji: MICHAŁ CHUDOLIŃSKI

Scenariusz: Wilfrid Lupano
Rysunki: Léonard Chemineau
Wydawnictwo: Kultura Gniewu (2024)
Oryginalny tytuł: Le bibliomule de Cordoue


Komiks Lupano i Chemineau to historyczno-przygodowa parabola o kondycji ludzkiej myśli w czasach totalizmu, opowiedziana z lekkością fabularną, ale ciężarem aksjologicznym. To nie tylko podróż przez rozkładające się dziedzictwo złotego wieku islamu w Andaluzji – to podróż przez pytanie: komu służy wiedza i kto ją przechowuje, kiedy płoną biblioteki?

W warstwie narracyjnej mamy klasyczną opowieść o ucieczce – z jednej strony literalnej (bohaterowie chronią się przed religijnymi fanatykami), z drugiej – mentalnej (ucieczka od dogmatów ku wolnej myśli). Centralną osią nie jest jednak konflikt „dobrzy uczeni vs. źli żołdacy”, lecz delikatna relacja między zapisem a interpretacją, między biblioteką jako fizycznym schronieniem, a kulturą jako konstruktem pamięci.


Po co została stworzona?

Komiks powstał w ewidentnym kontekście debaty o dezinformacji, cenzurze i kryzysie humanistyki, zwłaszcza w czasach rosnących nacjonalizmów i antyintelektualnych zwrotów politycznych (na co Lupano już wcześniej zwracał uwagę m.in. w „Wolności na eksport”). To dzieło–ostrzeżenie, ale także dzieło–nadzieja: pokazujące, że wiedza zawsze znajduje nowe nośniki – choćby były to grzbiety mułów.

W warstwie edukacyjnej można odczytać je jako odpowiedź na pytanie, dlaczego warto przekazywać opowieści – nawet wbrew systemowi. Tytułowa „bibliomulica” staje się symbolem nośnika precyzyjnie odwrotnego wobec nowoczesnej „chmury danych”: organiczna, spowolniona, cierpiąca – ale nieusuwalna.


Dla kogo jest przeznaczona?

Wbrew pozorom nie tylko dla dzieci i młodzieży. To komiks międzygeneracyjny: starszy czytelnik znajdzie tu nawiązania do Ibn Ruszda, al-Kindiego, czy krytyki mutazylizmu, zaś młodszy – fascynującą przygodę i lekcję odwagi intelektualnej.

Komiks może służyć jako narzędzie dydaktyczne: zarówno na lekcjach historii, etyki, jak i w kursach poświęconych społecznej odpowiedzialności wiedzy. Bohaterowie uciekający z księgami mogą być postrzegani jako prekursorzy cyfrowych dysydentów, a sam motyw kopiowania i przechowywania informacji przywodzi na myśl walkę współczesnych bibliotekarzy o digitalizację dziedzictwa.


Czy warto było to dzieło stworzyć?

Zdecydowanie tak. „Bibliomulica z Kordoby” nie tylko wzbogaca europejski rynek komiksowy o tytuł społecznie odpowiedzialny, pięknie narysowany i semantycznie głęboki, ale też przywraca do debaty publicznej wątek palenia ksiąg – od Gazy po George’a Orwella, od nazistowskich stosów po współczesne zakazy w Teksasie.

To również krytyka mechanizmów kontroli wiedzy i języka – książki nie są tu jedynie rekwizytem, lecz bohaterem zbiorowym. Sama ich obecność stanowi zagrożenie dla reżimu. W ten sposób komiks sytuuje się blisko myśli Michela Foucaulta: wiedza to władza – ale i ryzyko.


Warstwa wizualna i strukturalna

Léonard Chemineau tworzy barwny, ale nie cukierkowy świat – przypominający bardziej iluminacje manuskryptów niż klasyczne plansze frankofońskie. Kreska miękka, organiczna, dialogująca z duchem Andaluzji, ale nie popadająca w orientalizm. Kolorystyka opiera się na ciepłych, „słonecznych” barwach – ochry, czerwienie, błękity, co podkreśla zarazem klimat miejsca i dramaturgię ucieczki.

Strukturalnie, narracja przypomina średniowieczną alegorię podróży – jakby Dante, ale z osłem i manuskryptem. Lupano przeplata tempo akcji z didaskaliami filozoficznymi, co czyni lekturę niebanalną, ale nigdy moralizatorską.


Punkt wpływu – dlaczego to działa?

„Bibliomulica z Kordoby” trafia w rdzeń współczesnych lęków: utrata wiedzy, deformacja przekazu, relatywizacja faktów, opresyjna władza nad słowem. To manifest nie tyle przeszłości, co teraźniejszości. I przypomnienie, że czasami najlepszym sposobem walki o wolność jest… przepisanie książki, ręcznie.


Polecane konteksty interpretacyjne:

  • Foucault – „Archeologia wiedzy”: struktury kontroli wiedzy jako mechanizmy panowania
  • Umberto Eco – „Imię róży”: opór intelektualny wobec religijnego fanatyzmu
  • Marshall McLuhan – „Medium is the Message”: komiks jako nośnik samego przekazu o wiedzy
  • Zygmunt Bauman – „Nowoczesność i Zagłada”: niszczenie dorobku kultury jako akt dehumanizacji

„Bibliomulica z Kordoby” to opowieść o konieczności oporu kulturowego i obowiązku przechowywania tego, co może zniknąć. W czasach, gdy każda informacja może zostać zmanipulowana, a pamięć – wymazana, ten komiks przypomina, że czasem prawda jeździ na ośle i potrzebuje tylko kogoś, kto ją przepisze dalej.

Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie komiksu do recenzji.

[Suma głosów: 0, Średnia: 0]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *