Autor recenzji: MICHAŁ CHUDOLIŃSKI

Komiks Wiedźmin: Dzikie Zwierzęta autorstwa Bartosza Sztybora wpisuje się w szerszy nurt literackich i popkulturowych adaptacji uniwersum stworzonego przez Andrzeja Sapkowskiego. Choć formalnie przynależy do kategorii utworu graficznego, podejmuje próbę dialogu z pierwotnym tekstem poprzez kontynuację jego tematów filozoficznych i egzystencjalnych. Niestety, z perspektywy czytelnika oczekującego pogłębionej narracji, utwór ten pozostawia po sobie wrażenie niedosytu — zarówno na poziomie konstrukcji fabularnej, jak i semantycznej głębi.
Moralna ambiwalencja jako estetyka i pułapka

Sztybor usiłuje operować kluczowym dla wiedźmińskiego kanonu motywem relatywizmu moralnego — „świata bez czerni i bieli”, w którym potwory bywają bardziej ludzkie niż ludzie, a wiedźmin, pozornie bezstronny, nie może uniknąć wplątania się w struktury władzy, przemocy i etycznego wyboru. Jednak w Dzikich Zwierzętach ta estetyka zostaje potraktowana powierzchownie: narracja zdaje się dążyć do stworzenia przestrzeni refleksji, ale czyni to głównie za pomocą skrótów myślowych, znanych tropów i dialogów pozbawionych subtelności. W rezultacie fabularna niejednoznaczność przypomina bardziej niedopowiedzenie wynikające z ograniczonej objętości niż świadomą, wielowarstwową konstrukcję.
Redukcja fabularna a narracyjna niespójność
Zaledwie cztery zeszyty, na które składa się komiks, sprawiają, że struktura narracyjna cierpi z powodu kompresji. Potencjalnie interesujące wątki — relacje między postaciami, tło społeczne, wewnętrzne konflikty Geralta — zostają ledwie zarysowane, a nie rozwinięte. Zamiast stopniowego budowania napięcia, czytelnik otrzymuje kolejne epizody, które nie mają czasu wybrzmieć. Zwłaszcza zakończenie – które najwyraźniej miało oddać ducha wiedźmińskiej rezygnacji i etycznej obojętności – wypada zaskakująco bezrefleksyjnie, jakby cała historia urywała się w połowie zamiast domknąć się dramaturgicznie.
Geralt jako postać „bezpieczna” i narracyjnie wyeksploatowana

Sztybor, choć zdaje się rozumieć uniwersum, nie wychodzi poza bezpieczny schemat pisania „pod Geralta”. Powracają znajome gesty, frazy i konwencje: cynizm, oschłość, gotowość do działania wbrew światu, ale nie przeciw niemu. Problem w tym, że ta wersja Geralta nie wnosi nic nowego – nie pogłębia jego psychologii, nie konfrontuje go z nową etyczną ambiwalencją, nie rozbija jego figury narracyjnej. A szkoda, bo świat wiedźmina nie tylko dopuszcza, ale wręcz wymusza opowiadanie przez pryzmat różnorodnych głosów — mniejszych bohaterów, potworów, zwykłych ludzi. Tymczasem potencjał ten zostaje tutaj zignorowany.
Warstwa wizualna: estetyka poprawności
Ilustracje towarzyszące opowieści nie wychodzą poza ramy gatunkowe. Estetyka jest spójna i kompetentna — odpowiada wizji ponurego, średniowieczno-fantastycznego świata, operuje ciemną tonacją i realistyczną kreską. Jednak brakuje w niej rozmachu artystycznego, indywidualnego stylu, który mógłby pełnić funkcję nie tylko ilustracyjną, ale też narracyjną. Graficznie Dzikie Zwierzęta nie wzbogacają historii – są jej wiernym odbiciem, nie zaś krytycznym komentarzem czy rozszerzeniem.
Brak ryzyka formalnego i tematycznego
Największym zarzutem wobec komiksu jest jego zachowawczość. Sztybor zdaje się pisać pod publiczność przyzwyczajoną do obecności Geralta i utartych motywów, zamiast eksplorować mniej oczywiste rejony uniwersum. Brakuje tu formalnych eksperymentów, narracyjnych przesunięć czy estetycznych zaskoczeń. Efektem jest produkt sprawny, ale wtórny – komiks, który bardziej odtwarza niż opowiada.

Wiedźmin: Dzikie Zwierzęta to komiks, który może zadowolić fanów wiedźmińskiego świata pod warunkiem, że nie oczekują oni od medium niczego więcej poza powtórzeniem znanych motywów. Choć operuje klasycznymi elementami wiedźmińskiej estetyki – moralną ambiwalencją, ponurą atmosferą, niejednoznacznym zakończeniem – czyni to w sposób uproszczony i mało odważny. Ograniczona objętość, brak narracyjnego ryzyka oraz wtórna konstrukcja postaci sprawiają, że całość pozostawia wrażenie szkicu raczej niż pełnoprawnej opowieści. W skali akademickiej – ocena dobra minus, z wyraźnym postulatem pogłębienia, różnicowania i formalnego rozwinięcia kolejnych odsłon cyklu.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Wiedźmin. Dzikie zwierzęta. Scen. B. Sztybor. Rys. N. Rerekina. Egmont 2024.