KULTURA NA SOBOTĘ: ZAMEK ZWIERZĘCY [TAURUS MEDIA]

Opowieść o przemocy, oporze i etyce wspólnoty

Autor recenzji: Michał Chudoliński

Komiks Zamek zwierzęcy autorstwa Xaviera Dorisona, z ilustracjami Félixa Delepa, to dzieło, które wychodzi daleko poza ramy klasycznej alegorii politycznej. Choć twórcy nie ukrywają inspiracji Folwarkiem zwierzęcym George’a Orwella – a sam Dorison przyznaje się do niej wprost – seria stanowi autonomiczną i twórczo rozwiniętą refleksję nad relacjami władzy, przemocy oraz możliwościami oporu. Akcja rozgrywa się w przestrzeni zamku gdzieś w międzywojennej Francji, porzuconym przez ludzi i przejętym przez zwierzęta. Władza należy do Silvia – potężnego byka sprawującego rządy silnej ręki przy wsparciu koguciego rzecznika oraz brutalnej psiej milicji. Struktura społeczna, którą Dorison przedstawia, jest przejmującym obrazem opresyjnego reżimu, w którym władza bazuje na fizycznej dominacji, propagandzie oraz strachu.

To jednak nie sama krytyka tyranii stanowi o wyjątkowości tej serii, lecz sposób, w jaki autor próbuje odpowiedzieć na pytanie: czy możliwy jest opór, który nie jest oparty na przemocy? W przeciwieństwie do Orwella, który w swoich dystopiach ukazuje raczej bezsilność jednostki wobec totalitarnego systemu, Dorison zdaje się być zainteresowany nie tyle destrukcją władzy, co procesem jej podważania od środka. Bohaterowie jego opowieści – przede wszystkim kotka Miss Bangalore, królik Caesar i szczur Azelar – nie są rewolucjonistami w tradycyjnym sensie. Ich bunt zaczyna się od gestów codziennej odmowy, od niezgody na upokorzenie, od prób przetrwania, które stopniowo zyskują charakter wspólnotowego sprzeciwu.

Komiks ten podejmuje tym samym dialog z filozofią etycznego nieposłuszeństwa, przypominając refleksje o godności i wolności autorstwa m.in. Hannah Arendt czy Emmanuela Levinasa. Zwierzęta, pozbawione siły militarnej, odkrywają wartość wspólnoty, solidarności i wzajemnego wsparcia jako podstawowych zasobów oporu. Tym samym seria podejmuje refleksję nad alternatywnymi formami walki z opresją, które nie polegają na rewanżyzmie czy fizycznym odwrocie od reżimu, lecz na trwałym osłabianiu jego podstaw przez codzienny sprzeciw i akt moralnej odwagi.

Znakomicie współgra z tą warstwą refleksyjną oprawa graficzna Félixa Delepa. Już sam fakt, że zwierzęta nie zostały ukazane w sposób typowo antropomorficzny – nie noszą ludzkich ubrań, poruszają się na czterech łapach – a mimo to wyrażają emocje, podejmują decyzje i prowadzą skomplikowane relacje społeczne, świadczy o niezwykłej dojrzałości artystycznej rysownika. Delep potrafi za pomocą mimiki, gestów, światłocienia i kompozycji ukazać bogactwo wewnętrznych przeżyć postaci, ich lęki, wątpliwości i momenty determinacji. Jego ilustracje są pełne napięcia, a jednocześnie subtelne – nawet najbardziej dramatyczne sceny nie są przedstawione w sposób brutalny czy dosłowny, lecz raczej symboliczny, co wzmacnia ich emocjonalny przekaz.

Tym, co zasługuje na szczególną uwagę, jest również umiejętne operowanie przestrzenią narracyjną. Architektura zamku, jego podziały, ukryte przejścia i miejsca wspólne nie są jedynie tłem dla fabuły – pełnią funkcję symbolicznej mapy władzy. Zamek staje się nie tylko miejscem, ale również systemem: fizyczną reprezentacją społecznych relacji, granic, zależności i możliwości ruchu. W miarę jak bohaterowie zaczynają się buntować, przestrzeń ta ulega przekształceniu – nie tylko w sensie topograficznym, ale przede wszystkim znaczeniowym. To, co wcześniej było symbolem panowania, może stać się miejscem spotkania i oporu.

Zamek zwierzęcy wyrasta więc z ducha europejskiej tradycji opowieści alegorycznej, lecz przekracza jej granice. Nie jest to jedynie komentarz polityczny, ale także próba zrozumienia mechanizmów oporu od strony etycznej i społecznej. Zwierzęta – jako figura Innego – stają się tu nie tylko narzędziem metafory, ale nośnikami sensów głębszych niż te, które można wyrazić przez realistyczną narrację. Dorison i Delep tworzą dzieło, które zaprasza do namysłu nad relacjami między przemocą a wspólnotą, między władzą a godnością, między jednostką a strukturą.

Trudno nie odnieść się także do intertekstualnych powiązań komiksu z innymi dziełami. Oprócz oczywistych odniesień do Orwella, widoczne są tu także ślady Mausa Arta Spiegelmana, Among the Sheep Oleksandra Koreshkova, czy nawet Baśni Billa Willinghama – jednak Zamek zwierzęcy świadomie odcina się od pesymizmu wielu z tych narracji, oferując alternatywę opartą na etyce wspólnego działania. To nie jest opowieść o nieuchronnej klęsce, ale o mozolnym i bolesnym budowaniu nowego porządku – opartego na zaufaniu, odpowiedzialności i wrażliwości.

Trzeci tom serii przynosi już znaczne pogłębienie psychologii postaci, w tym tła Silvio – postaci tragicznej, ale niejednoznacznej. Ten zabieg pozwala uniknąć uproszczonych konstrukcji dychotomicznych, wzbogacając narrację o dodatkowy poziom refleksji nad tym, czym właściwie jest władza i jakie są źródła jej legitymizacji. Dorison nie moralizuje, ale zmusza do zastanowienia się, czy władza może wypaczyć nawet najbardziej pierwotne i pozytywne instynkty – potrzebę ochrony, porządku, stabilizacji.

Seria Zamek zwierzęcy jest jednym z najważniejszych przykładów europejskiego komiksu zaangażowanego ostatnich lat. Nie tylko dlatego, że podejmuje aktualne tematy społeczne i polityczne, ale przede wszystkim dlatego, że robi to w sposób literacko dojrzały, wizualnie wyrafinowany i intelektualnie odważny. To komiks, który nie tylko się czyta, ale który się przeżywa – i który pozostawia czytelnika z pytaniami, na które nie ma łatwych odpowiedzi.

Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksów do recenzji.

Zamek zwierzęcy tom 1-3. Scen. X. Dorison. Rys. F. Delep. Taurus Media 2020-2024.

[Suma głosów: 0, Średnia: 0]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *