Symbolika nietoperza. Symbol nietoperza w uniwersum Batmana. Część 1

 

„On jest Batmanem, wiedziony potrzebą polowania na zło. Tak, jak nietoperze polują aby przeżyć. Wkrótce nadejdzie kolejna noc… Czas kolejnego polowania…”

Joe Kubert [1]

 

Batman wiele zawdzięcza nietoperzom. Gdyby nie one, nie byłby tym, kim jest. Nie byłby nocnym stworzeniem, które musi każdej nocy polować na wszelkie zło tego świata, które dziwnym trafem objawia się w całej swej okazałości w mrocznym Gotham City. Nietoperze polują nocą, by zdobyć pożywienie i przeżyć. Batman wychodzi na nocne łowy również po to, by przeżyć. Gdyby Bruce Wayne nie mógł nocami stawać się Mrocznym Rycerzem, prawdopodobnie popadłby w obłęd (zresztą – nie da się wykluczyć tego, że mimo wszystko popadł… w końcu przebieranie się za nietoperza i nocne eskapady mogą o tym świadczyć). Joe Kubert w swojej krótkiej opowieści zatytułowanej Polowanie, z której zaczerpnąłem motto do niniejszego tekstu, doskonale uchwycił – w moim przekonaniu – istotę symbolicznego związku człowieka i nietoperza. Mamy tu bowiem do czynienia z nocnymi stworzeniami, które żyją zgodnie ze swoją naturą. Robią to, co robić muszą. Rezygnacja z tej działalności oznacza dla nich śmierć.

 

Cała budowana w uniwersum Batmana przez dziesięciolecia symbolika związana z nietoperzem, jako swoistym totemicznym zwierzęciem jest niezwykle bogata, ale jeżeli chcielibyśmy uchwycić istotę tego organicznego związku, moglibyśmy ją odnaleźć w tym całkowitym podporządkowaniu się naturze. To jest podstawa, na której różni autorzy przez lata budowali kolejne interpretacje nietoperzowej symboliki. Odwoływanie się do kojarzonych z nietoperzami motywów strachu i zemsty, budowanie opozycji pomiędzy dobrem i złem, zacieranie granicy pomiędzy światem doczesnym i zaświatami, to elementy, które ściśle wiążą się ze znaczeniami i symbolami przypisywanymi od setek lat nietoperzom. W komiksach o Batmanie wpisywano je w działalność mrocznego obrońcy Gotham City.

 

W siedemdziesięciopięcioletniej historii Batmana symbolika nietoperza była wielokrotnie reinterpretowana przez różnych twórców, ale można zaryzykować stwierdzenie, że wspólnym mianownikiem wszystkich tych prób było odwoływanie się do odwiecznego, zabobonnego, przenikającego różne kultury strachu przed nietoperzami. Jak mieliśmy okazję się przekonać źródła tego strachu lokowano od wieków w umiejętnie pielęgnowanym i podsycanym przez średniowieczne chrześcijaństwo przekonaniu o ścisłych związkach nietoperza i szatana. Taki sposób myślenia popularyzowali m.in artyści, którzy interpretując sceny biblijne kierowali się stereotypowymi wyobrażeniami i wykorzystywali to zwierzę, jako symbol szatana. W konsekwencji przekonanie o związkach łączących nietoperza z diabłem uobecniające się w dziełach sztuki, przenikało do twórczości ludowej oraz do społecznej świadomości, prowadząc do powstawania szeregu zabobonów. Nietoperza traktowano m.in. jako zwierzę, które zapowiada nadejście epidemii, przenosi choroby, wysysa krew i pozbawia ludzi życia, atakuje ludzi wkręcając się we włosy. Upowszechnianie się tego rodzaju zabobonów prowadziło do eksterminacji tych w gruncie rzeczy pożytecznych zwierząt. Te właściwości sprawiły także, że nietoperz stał się zwierzęciem bardzo popularnym w różnych kulturach. Wprawdzie często symbolizował zjawiska negatywne, ale jednak równocześnie fascynował m.in. starożytnych Greków, Indian obu Ameryk czy wreszcie przedstawicieli kultur wschodu. Tak interesujące zwierzę nie umknęło także uwadze kultury popularnej, która eksploatuje go do dziś na różne sposoby, a symbolem tej eksploatacji może być chociażby zamieniający się w nietoperza hrabia Drakula. W dalszej części tekstu bardziej szczegółowo zajmuję się wycinkiem kultury popularnej, w którym rządzi mroczna postać zamaskowanego obrońcy Gotham City.

 

W niniejszym tekście, który stanowi zwieńczenie cyklu poświęconego symbolice nietoperza, chciałbym nieco bliżej przyjrzeć się temu, w jaki sposób różnorodne symboliczne odniesienia manifestują się na planszach komiksów o Mrocznym Rycerzu. Artykuł koncentruje się wokół dwóch głównych zagadnień. Po pierwsze, odwołując się do kategorii obrzędów przejścia, przyglądam się różnym interpretacjom momentu narodzin Batmana. Po drugie, wykorzystując antropologiczne interpretacje istoty totemizmu, podejmuję próbę opisu specyficznych relacji łączących Batmana i nietoperze. Oba zagadnienia są oczywiście ze sobą ściśle związane, bo przecież moment symbolicznych narodzin Batmana jest zarazem początkiem jego ścisłych związków z nietoperzami, ale potraktowanie ich jako osobnych tematów pozwoli – moim zdaniem – w ciekawy sposób wykorzystać pewne teoretyczne kategorie wywodzące się antropologii.

 

Przed przystąpieniem do analizy, konieczne jest sformułowanie jednego zastrzeżenia. Otóż z uwagi na bogactwo materiału, w tekście znajdą się opisy i próba wstępnej analizy komiksów najbardziej znanych oraz takich, w których odniesienia do symboliki nietoperza są bardzo wyraźne i odgrywają istotną rolę. Uprzedzając ewentualne uwagi i zarzuty dotyczące nieuwzględnienia w tekście komiksów, które uwzględnione być powinny, od razu chciałbym zasygnalizować, że jestem otwarty na różne sugestie, które być może uda się wykorzystać w ewentualnej kontynuacji tego artykułu lub suplemencie do całego cyklu. Krótko mówiąc, wszelkie wskazówki dotyczące tego, jakie komiksy powinny być wzięte pod uwagę, są mile widziane.

 

Symboliczne narodziny Batmana: obrzęd przejścia z nietoperzem w tle

 

Omawianie zagadnień dotyczących symboliki nietoperza manifestującej się na planszach komiksów o Mrocznym Rycerzu rozpoczynam od rozważań na temat momentu, który jest kluczowy dla zrozumienia tej postaci­, czyli symbolicznych narodzin Batmana. W różnych komiksach ten moment portretowany był na różne sposoby, ale zawsze istotną rolę odgrywało tu pokazanie i wyjaśnienie, w jaki sposób Bruce Wayne doszedł do wniosku, że to właśnie nietoperz powinien stać się symbolem jego działalności. Warto podkreślić, że opowieści o początkach superbohaterów – różnego rodzaju „originy” oraz retrospekcje – są bardzo istotne w tym komiksowym gatunku, ale wydaje się, że nie ma drugiej postaci, w przypadku której do tego motywu wracano by tak chętnie i tak często, jak ma to miejsce w komiksach o Mrocznym Rycerzu. Tragiczna śmierć rodziców, pragnienie zemsty i poszukiwanie sposobu na skuteczną walkę z przestępcami, to kluczowe elementy tej historii a zarazem doskonały punkt wyjścia do rozmaitych interpretacji i reinterpretacji konsekwencji, jakie mogą z tych zdarzeń wynikać.

 

Nasycony rozmaitymi symbolami moment narodzin Batmana można rozpatrywać w kategoriach swoistego obrzędu przejścia. Celem tego typu obrzędów jest przeprowadzenie jednostki „z jednego ściśle określonego stanu do drugiego – równie ściśle zdefiniowanego”[2]. Arnold van Gennep, który jako pierwszy zajmował się systematyczną analizą i klasyfikacją obrzędów przejścia, wyróżnił w nich trzy ściśle powiązane ze sobą podkategorie: rytuały wyłączenia (separacji), rytuały okresu przejściowego (marginalnego) i rytuały włączenia (integracji)[3]. Jednostka, która uczestniczy w obrzędzie przejścia, najpierw musi zostać odizolowana od wspólnoty (faza separacji), następnie w odpowiednim, odizolowanym miejscu jest poddawana próbom (faza marginalna), po których (o ile im sprosta) powraca do wspólnoty już jako „nowa” osoba, a zarazem pełnoprawny członek wspólnoty (faza integracji). Moment, w którym Bruce Wayne uświadamia sobie, że powinien stać się nietoperzem, można rozpatrywać jako marginalną fazę obrzędu przejścia – fazę, w której nasz bohater znajduje się w zawieszeniu pomiędzy dwoma stanami i musi odnaleźć jakiś klucz, który pozwoli mu na przejście do nowego wymiaru.

 

Pierwszą opowieścią, w której początki tej postaci przedstawili sami jej twórcy – Bill Finger i Bob Kane – była Geneza opublikowana po raz pierwszy w „Detective Comics” #33 (listopad 1939)[4] W tej dwuplanszowej historii przedstawiony został zarówno dramat utraty rodziców, jak i determinacja w dążeniu do wyznaczonego sobie celu. Twórcy odnieśli się przede wszystkim do zabobonnego strachu, jaki budzi nietoperz. Olśnienie przychodzi, gdy przez otwarte okno do pokoju wlatuje ogromny nietoperz. Bruce Wayne widząc nietoperza wpada na pomysł stworzenia mrocznej postaci, która może w sercach zabobonnych przestępców wzbudzi taki sam lęk, jaki budzą nietoperze w sercach zabobonnych ludzi. Bruce Wayne, zastanawiając się przy kominku nad tym, w jaki sposób ukryć swoją tożsamość, stwierdza: „Przestępcy są zabobonną i tchórzliwą zgrają. Muszę zasiać przerażenie w ich sercach. Muszę stać się nocnym stworem, czarnym, przerażającym… jak… nietoperz! Właśnie! To omen! Zostanę nietoperzem!”.

 

Genesis

Grafika_1

 

Warto podkreślić, że chodzi właśnie o wywoływanie strachu u tych, którzy mają coś na sumieniu, a nie u uczciwych ludzi. Historyjka Nie zna go nikt opublikowana w magazynie „Batman” #250 (lipiec 1973) zawiera potwierdzenie tego faktu – niewinne i uczciwe dzieci nie boją się Batmana, drżą przed nim jedynie złoczyńcy[5]. Geneza to pierwsza opowieść przedstawiająca początki Batmana, ale na pewno nie najbardziej znana. Niewątpliwie w tej kategorii do dziś prym wiedzie komiks, do którego scenariusz napisał Frank Miller. Batman: Year One do dziś powszechnie uznawany jest za najlepszą historię prezentującą początki Mrocznego Rycerza[6]. Opublikowana pierwotnie w magazynie „Batman” #404-407 w roku 1987 opowieść okazała się dla uniwersum Batmana przełomowa i niezwykle wpływowa.

 

Bruce Wayne, który po wieloletniej nieobecności powraca do Gotham, szuka sposobów na walkę z przestępczością. Jest zdeterminowany, ale brakuje mu cierpliwości i pomysłu. Młody milioner potrzebuje jakiegoś motywu przewodniego, który nadałby głębszy sens jego krucjacie oraz symbolu, z którym mogliby utożsamiać się ludzie. Po tym, jak cudem uchodzi z życiem po jednej ze swoich akcji, Bruce Wayne wraca do posiadłości i ranny próbuje zastanowić się nad sensem własnej działalności. W samotności zastanawia się nad tym, jak ma wyglądać jego przyszłość. Wspominając moment, w którym stracił rodziców i całe jego życie straciło jakikolwiek sens, uświadamia sobie, że teraz musi znaleźć odpowiedź na dręczące go pytania – albo umrze wykrwawiając się (celowo ma zamiar nie wzywać Alfreda, który oczywiście jak zwykle mógłby go pozszywać), albo wreszcie odnajdzie znów coś, co nada jego życiu sens. W tym momencie do salonu wpada rozbijając szybę nietoperz. Wayne przypomina sobie, jak jako dziecko wystraszył się kiedyś nietoperza i doznając nagłego olśnienia podejmuje decyzję, że sam stanie się nietoperzem.

 

Rok Pierwszy. Narodziny

Grafika_2

 

Miller bazując na genezie mrocznego rycerza stworzonej przez Kane’a i Fingera rozbudowuje jednak symbolikę związaną z momentem narodzin Mrocznego Rycerza. Bruce’a Wayne’a widzimy tu jako młodego porywczego człowieka, który wiele lat poświęcił na trening i wraca do Gotham City, by te umiejętności wykorzystać. Można powiedzieć, że technicznie jest przygotowany doskonale, ale okazuje się, że sama technika bez wizji i jasno określonego celu jest niczym. Niecierpliwy mściciel miota się prowadząc dość chaotyczne działania. Gdy w pewnym momencie jest bliski śmierci, w desperacji zawiera ze sobą umowę – albo umrę tu i teraz, albo wreszcie odnajdę sens. Z pomocą śpieszy nietoperz, który wkracza na scenę i staje się inspiracją dla przyszłego Batmana. Nie chodzi tu już zatem jedynie o strach, ale o coś więcej – o całościową wizję działalności, którą wykrwawiający się Wayne odczytuje z sylwetki nietoperza siedzącego na popiersiu jego ojca.

 

Jaką wizję odczytał, o tym czytelnik przekonuje się na podstawie lektury dalszej części komiksu. Szczególnie wymowna jest tu kultowa scena, która ma miejsce na wystawnej kolacji zorganizowanej w posiadłości burmistrza. Elita władzy i najważniejsi przedstawiciele świata przestępczego beztrosko wspólnie ucztują, dając wyraz własnej pogardzie dla prawa. Nagle z dymu i mroku, niczym z czeluści piekielnych, wyłania się mroczna postać Batmana, który wygłasza mrożącą krew w żyłach przestępców deklarację: „Panie i panowie. Dobrze podjedliście. Przejedliście bogactwo Gotham. Jego ducha. Wasza uczta dobiega końca. Od tego momentu nikt z was nie jest bezpieczny”. Jest to otarte wypowiedzenie wojny, w której każdy, kto działa na szkodę Gotham musi liczyć się nieuchronną karą. Nie ma znaczenia, czy są to przestępcy, policjanci, prawnicy, czy politycy – wszyscy zaczynają odczuwać strach przed demoniczną postacią czającą się w mroku.

 

Year One. Pierwsze wyjście z mroku

Grafika_3

 

Warto odnotować, że Frank Miller wraca do sceny narodzin Batmana w The Dark Knight Returns (a właściwie nie wraca w sensie ścisłym, bo jak wiadomo ten komiks został opublikowany przed Year One; jednak z uwagi na to, że opowiada on o zdarzeniach, które rozegrały się w późnej fazie kariery Batmana, w niniejszej analizie zachowuję chronologię zdarzeń a nie dat publikacji)[7]. Oto oglądamy Bruce’a Wayne po zakończeniu jego kariery Mrocznego Rycerza. Starszy mężczyzna jest wyraźnie zagubiony – podobnie jak w przypadku pierwszego okresu swojej działalności, kiedy jeszcze nie wymyślił tożsamości Batmana, jego życie pozbawione jest sensu. Tym razem wynika to jednak z tego, że postanowił – jak to się mówi – odwiesić pelerynę na kołku i skończyć z nocnymi eskapadami. Jednak – podobnie jak przed laty – nietoperz wlatujący przez rozbitą szybę do salonu sprawia, że podstarzały milioner postanawia dokonać w swoim życiu gruntownej zmiany.

 

Powrót Mrocznego Rycerza

Grafika_4

 

Wszystko zaczyna się od wspomnień, które wracają, gdy Wayne siedząc w salonie widzi emitowaną w telewizji zapowiedź filmu Znak Zorro. Niemal automatycznie milioner przypomina sobie wieczór sprzed lat, gdy wychodził z rodzicami z kina po emisji tego filmu. Znów pojawia się przestępca, znów padają strzały i znów jego rodzice padają martwi na ziemię. Trauma sprzed lat powraca i miesza się z aktualną depresją. Tym razem Bruce Wayne nie szuka symbolu, ale próbuje zagłuszyć wewnętrzny głos, który nawołuje go do tego, by znów stał się tym symbolem: „Już czas. Wiesz, że to tkwi w twojej duszy. Bo to ja jestem twoją duszą. Nie uciekniesz mi”. Tu nietoperz, który znów dziwnym zrządzeniem losu rozbija szybę i wpada do pokoju, symbolizuje powracającego demona przeszłości, który wymusza powrót do dawnej działalności. Okazuje się, że symbol, który miał siać strach w sercach przestępców, stał się integralną częścią tożsamości Bruce’a Wayne’a.

 

Wracając do głównego wątku, warto podkreślić, że ta kultowa scena, w której Bruce Wayne doznaje olśnienia i staje się nietoperzem, została przywołana także we współczesnej opowieści o narodzinach Batmana, która miała być odpowiednikiem Year One dla The New 52. Zero Year Scotta Snydera (scenariusz), Grega Capullo i Danny’ego Miki (ołówek, tusz) to dwunastoodcinkowa opowieść o tym, jak młody Bruce Wayne poszukuje sposobu na skuteczną walkę z przestępczością niszczącą Gotham oraz jak przebiega proces konstruowania tożsamości Batmana[8]. Snyder nie chciał konkurować z komiksem Millera – niemal w każdym wywiadzie podkreślał, że jest to opowieść doskonała – lecz dążył do stworzenia na jej motywach czegoś nowego. Scenarzysta wyobrażał sobie Zero Year jako nowoczesną, dynamiczną, szybką opowieść, która równocześnie miała być pełna symboli.

 

Rok Zerowy

Grafika_5

 

Scena, która nas interesuje, zaczyna się od tego, że Bruce Wayne cudem uchodzi z życiem po ataku gangu Red Hooda. Opatrzony przez Alfreda schodzi do salonu, w którym stoi popiersie jego ojca i rozpoczyna swój obrzęd przejścia. Snyder bezpośrednio wiąże tę scenę z momentem, w którym Bruce jako dziecko wpadł do jaskini pełnej nietoperzy. Dzięki kamerze zdolnej do nagrywania i odtwarzania trójwymiarowych obrazów wnętrz, w salonie odtworzony zostaje trójwymiarowy obraz jaskini (Bruce w chwili wypadku miał ze sobą tę podarowaną mu przez ojca kamerę, która zarejestrowała wnętrze jaskini). Salon zamienia się w jaskinię pełną nietoperzy, a Wayne ponownie przeżywa strach, jaki wtedy odczuwał. Wprawdzie nietoperze, które budują atmosferę grozy, są tylko hologramem, ale kiedy kamera spada ze stołu i rozbija się, w salonie pozostaje jeden prawdziwy nietoperz siedzący na popiersiu jego ojca. To właśnie ten realny nietoperz staje się inspiracją dla młodego Wayne’a.

 

W tym przypadku nie chodzi już tylko o poszukiwanie symbolu, który będzie postrachem dla przestępców (jak np. w Year One). Bruce Wayne w wersji Scotta Snydera poszukuje również odpowiedniej formy walki o dobre imię Wayne’ów. Pobity Bruce martwi się tym, że poprzez swoje dotychczasowe, nieprzemyślane działania zmarnotrawił wszystko, co osiągnęli jego rodzice i rozpaczliwie szuka sposobu, dzięki któremu mógłby to naprawić. Bardzo wyraźny jest tu motyw winy i odpowiedzialności. Bruce boi się, że poprzez swój brak rozwagi bezpowrotnie zaprzepaścił dziedzictwo rodziców. Hologram wyświetlający się w salonie jest zatem swoistym przesłaniem z zaświatów – przesłaniem od ojca, który jeszcze raz, jak przed laty, wyciąga Bruce’a z jaskini. Oferuje mu poczucie bezpieczeństwa i nadaje sens jego życiu. Nietoperz w tej wersji początków Batmana staje zatem nie tyle symbolem, który miałby wywoływać strach w złoczyńcach, ale symbolem, który pozwala nadać sens działalności Batmana oraz daje Wayne’owi nadzieję na zadośćuczynienie.

 

Podsumowując wątek symbolicznych narodzin Batmana, scenę w salonie można rozpatrywać jako swoisty obrzęd przejścia, w ramach którego Bruce Wayne osiąga dorosłość i staje się dla swojej wspólnoty (czyli dla mieszkańców Gotham) kimś wartościowym. Nawiązując do wspomnianej wcześniej koncepcji Arnolda van Gennepa, to, co rozgrywa się w salonie posiadłości Waynów, zaliczyć można niewątpliwie do marginalnej fazy obrzędów przejścia. Bruce znajduje się bowiem na granicy życia i śmierci (szczególnie mocno akcentuje to Miller w Year One), a przede wszystkim znajduje się w granicznym punkcie swojej działalności. Uświadamia sobie, że nie może działać tak, jak do tej pory, bo rezultaty jego działań są odwrotne od zamierzonych i przynoszą więcej szkód niż pożytku. Jego walka z przestępczością nie przynosi mu satysfakcji ani też nie wiąże się z żadnymi korzyściami społecznymi. Konieczne jest wprowadzenie drastycznej zmiany. Nietoperz staje się tutaj swoistym mistrzem ceremonii, który przeprowadza Wayne’a z jednego stanu do drugiego. Młody milioner przestaje być narwanym młodzieńcem, który działa bez określonego pomysłu i staje się mrocznym wojownikiem. Co więcej odnajduje symbol, który nadaje sens jego działalności. Od tego momentu jest już innym człowiekiem. Co więcej, ten obrzęd rozpoczyna również jego bardzo specyficzną i nasyconą symboliką więź z nietoperzem… Nietoperzem, który może być odtąd rozpatrywany jako jego totemiczne zwierzę.

 

Ciąg dalszy nastąpi…

 

Autorem artykułu jest dr Paweł Ciołkiewicz – socjolog zajmujący się analizą dyskursu i socjologią mediów. Obecnie prowadzi badania dotyczące kultury popularnej.

 

Korekta: Monika Banik

 

[1] J. Kubert, Polowanie, [w:] Batman: Black and White, tłum. Arkadiusz Wróblewski, TM Semic, Warszawa, 1997, s. 32.

[2] A. van Gennep, Obrzędy przejścia, tłum. Beata Biały, PIW, Warszawa, 2006, s. 30.

[3] Tamże, s. 36.

[4] Korzystam tu z polskiego wydania: Batman: Najlepsze opowieści, tłum. Tomasz Sidorkiewicz, Egmont, Warszawa, 2012, s. 8-9.

[5] Batman. Najlepsze opowieści, tłum. Tomasz Sidorkiewicz, Egmont, Warszawa, s. 52-57.

[6] F. Miller, D. Mazzucchelli, Batman: Year One, DC Comics, New York, 2005 [1987].

[7] F. Miller, Powrót Mrocznego Rycerza, tłum. T. Sidorkiewicz, Egmont, Warszawa, 2012.

[8] S. Snyder, G. Capullo, D. Miki, Batman: Zero Year, DC Comics, New York, 2013-2014, (“Batman” #21-27; #29-33).

[Suma głosów: 4, Średnia: 5]

2 thoughts on “Symbolika nietoperza. Symbol nietoperza w uniwersum Batmana. Część 1”

  1. Pingback: Symbolika nietoperza. Symbol nietoperza w uniwersum Batmana. Część 2 | Gotham w Deszczu

  2. Pingback: Batman a kultura Wschodu. Wykład w Muzeum Azji i Pacyfiku

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *