DEMONY HUNTRESS
Batman / Huntress to kolejny niepozornie wyglądający komiks, który należy do dzieł absolutnie wartych przeczytania. Tak przynajmniej wynika z listy 100 najlepszych powieści graficznych wszech czasów Wizarda, a tej – nawet jeśli z wieloma wyborami absolutnie się nie zgadzam – chyba można zaufać. Ale nawet jeśli nie jesteście przekonani do wszelkich tego typu zestawień, to nazwisko Grega Rucki powinno być dla Was dowodem, że Żądza krwi to rzeczywiście kawał dobrego komiksu. A właściwie komiksowego kryminału poprowadzonego wzorcowo według sprawdzonych schematów, które tak dobrze pasują do Batmana – detektywa w pelerynie.
W porcie znalezione zostają zwłoki i wszystko wskazuje na to, że mężczyzna, do którego należą, zginął z ręki Huntress. Batman zaczyna śledztwo, a sama główna zainteresowana, by dowieść swej niewinności, staje przed wyborem kto zostanie jej sojusznikiem w tym kryzysie. Czy może w ogóle liczyć na pomoc Mrocznego Rycerza, podejrzewającego ją o najgorsze, czy lepiej zbratać się z tajemniczym, pozbawionym twarzy Questionem, który wydaje się jako jedyny jej wierzyć? Obecne decyzje i wydarzenia nie tylko ukształtują jej przyszłość, ale pozwolą jej lepiej zrozumieć przeszłość, jednak czy wszystko to może się dla niej skończyć happy endem?
Postać Huntress zadebiutowała w roku 1947, ale – jak wielu bohaterów ze Złotej Ery Komiksu – nie była tą samą Łowczynią, którą jest obecnie. Nazywała się Paula Brooks, była łotrem, należała do Injustice Society of America, a potem została przemianowana na Tigress. Druga Huntress zadebiutowała trzydzieści lat później (w tym tomie mamy jeden z jej debiutanckich zeszytów – jeden, bo oba za takie uważane wyszły jednego dnia) i pod maską kryła się Helena Wayne – córka Bruce’a i Seliny, ale nie tych z naszego świata, a z Ziemi 2 – i ostatnio znów to ona jest tą kanoniczną, przeniesioną do głównej rzeczywistości uniwersum DC. Nas jednak w tym momencie interesuje trzecia z nich, ta, która stała się obowiązującą Huntress po Kryzysie na nieskończonych Ziemiach, czyli Helena Bartinelli. Jak zapewne domyślacie się po nazwisku, jest to córka jednego z mafijnych bossów, która po śmierci rodziny poprzysięgła zemstę. Jej brutalne metody nie koniecznie przypadły Batmanowi do gustu, ale w Bat-rodzinie znalazła wsparcie: Nightwingowi wpadła bowiem w oko, a Tim Drake tworzył z nią całkiem zgrabny superbohaterski duet.
Żądza krwi doskonale wykorzystuje wszystkie aspekty jej postaci, na nowo rozpisując jej origin i wtłaczając w ramy czarnego kryminału, w którym bohaterka czuje się najlepiej. Jak na komiks środka przystało, jest to przede wszystkim rozrywkowa opowieść, ale mogąca pochwalić się ciekawym klimatem, udaną zagadką i dobrym wykorzystaniem szarej strefy moralnej. I nawet jeśli nie wszystko wyszło tu przekonująco (bo podejrzenia Batmana nie są – przynajmniej na początku – zbyt dobrze umotywowane), całość wyróżnia się na tle typowych komiksów. Oczywiście jak najbardziej in plus. Siłą tej sześcioczęściowej miniserii nie jest bowiem akcja, której oczywiście nie brakuje, ale pokazanie jak powinny wyglądać typowe opowieści o Batmanie. To w końcu komiks detektywistyczny, Batman, choć nosi maskę i pelerynę, bardziej niż samozwańczym herosem powinien być śledczym, miasto w którym działa to przede wszystkim wylęgarnia wszelkiej maści zbrodniarzy, a dziwacy i szaleńcy pokroju Jokera stanowią zaledwie ich ułamek. Rucka doskonale wykorzystuje te bardziej przyziemne elementy, nie zapominając jednocześnie, że to przecież historia superhero.
Efektem finalnym jest udana, sprawnie poprowadzona opowieść sensacyjna z pogranicza thrillera, zanurzająca się w umysł złamanej Heleny, jej historie i wydarzenia, które pchnęły ją na drogę, jaką podąża. Jednocześnie w ciekawym świetle ukazuje relacje łączące ją z Batmanem. A wszystko to nieźle zilustrowane, w sposób uproszczony, nie zawsze idealny, ale klimatyczny i nie rażący w oczy. Rick Burchett stara się za to, z całkiem niezłym skutkiem, dobrze oddać na twarzach bohaterów targające nimi emocje i klimat Gotham. Dla fanów Batmana, którzy chcieliby bliżej przyjrzeć się Huntress, bohaterce niezbyt znanej w Polsce, ale pojawiającej się w niejednym komiksie jako drugo- czy nawet trzecioplanowa postać, Żądza krwi to rzecz, z którą powinni się koniecznie zapoznać. Przede wszystkim jednak to dobry komiksowy kryminał, który po raz kolejny pokazuje dlaczego Greg Rucka bardziej znany jest ze swoich scenariuszy, niż powieści.
Autorem artykułu jest Michał Lipka. Rocznik 88. Z komiksów nigdy nie wyrósł, choć pasjami czyta powieści i sam także stara się pisać. Ma na koncie kilka publikacji, scenariusz komiksowy też zdarzyło mu się popełnić, ostatnio jednak przede wszystkim skupia się na recenzjach i publicystyce, pisanych m.in. dla prowadzonego przez siebie bloga Książkarnię.
Dziękujemy Eaglemoss za udostępnione egzemplarze recenzenckie z Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics.
Tytuł: Batman/Huntress: Żądza krwi
Scenariusz: Greg Rucka
Rysunki: Rick Burchett
Okładka: Rick Burchett
Wydawca: Eaglemoss
Data wydania: 2018
Liczba stron: 160
Format: 17,5 x 26,2 cm
Oprawa: twarda
Druk: kolor
Cena: 41,99 zł