OCZYŚCIĆ DOBRE IMIĘ
Dużo jest komiksów Geoffa Johnsa w tej kolekcji, oj dużo. Chyba nie ma drugiego scenarzysty, który byłby w niej aż tak wyraźnie widoczny. Jest to pewien minus, kiedy patrzy się na niewydane w jej ramach dzieła gigantów takich, jak Frank Miller, Alan Moore czy nawet Mark Millar (powiedzcie, że nie chcielibyście w WKKDC dostać Roku pierwszego, Zabójczego żartu albo Czerwonego syna?). Z drugiej jednak strony Johns to nie tylko twórca popularny, ale przede wszystkim naprawdę dobry i każdy jego komiks, nawet jeśli stanowi jedynie stricte rozrywkowy twór, dostarcza solidnej porcji dobrej zabawy. I nie inaczej jest z przygodami Green Lanterna, które autor nie tylko odświeżył, ale i zrobił w nich sporą rewolucję. Fakt, tych najbardziej rewolucyjnych w kolekcji nie znajdziecie, ale wydana jakiś czas temu fabuła Zemsta Green Lanternów wraz z jej bezpośrednią kontynuacją, albumem Poszukiwany: Hal Jordan, to solidna konkretna rozrywka stojąca na naprawdę dobrym poziomie. I na dodatek ukazana z iście filmowym zacięciem.
Hal Jordan nigdy nie miał łatwo, ale odkąd opętany przez kosmiczny byt stał się mordercą i osobą, która zniszczyła własny korpus, jest mu jeszcze trudniej. Tym bardziej, że niedawno wrócił do życia i stara się odpokutować dawne czyny, a kolejne jego akcje wcale mu w tym nie pomagają. Gdy misja w północnej Czeczeni kończy się śmiercią więźniów, a on sam zostaje oskarżony o zbrodnie wojenne i zaatakowany przez Global Guardians, Hal będzie musiał dołożyć starań by znów oczyścić swoje dobre imię. Z każdą chwilą jednak sytuacja się pogarsza. Kiedy do akcji wkraczają bohaterowie, Batman zostaje wybrany na członka korpusu Sinestro a samolot Carol Ferris zaatakowany przez Star Sapphire (Gwiezdny Szafir), zdarzyć może się właściwie wszystko…
Zacznę może od podstawowego minusa Poszukiwanego. To dobra opowieść, a właściwie dwie opowieści zebrane w jednym tomie, ale nieco wtórna względem Zemsty Green Lanternów. Owszem, ma to pewien sens, bo polowanie na Hala Jordna nie zakończyło się od tak wraz finałem tamtego tomu, za wiele sobie nagrabił, niezliczone rzesze ludzi i kosmitów mają mu wiele za złe, a nie miał zbyt dużo czasu do oczyszczenia swojego imienia na poziomie, na jakim chciałby to osiągnąć (o ile w jego przypadku w tym momencie historii uniwersum to w ogóle możliwe), niemniej można to było jakoś przełamać. To jednak tylko taki drobiazg, bo chyba nie ma czytelnika mainstreamowych komiksów, który oczekiwałby, że sięgając po jakiś popularny zeszyt znajdzie wiele ponad kolejne walki z kolejnymi wrogami. A Johns mimo takiego podejścia do tematu, stara się jednocześnie wrzucić do fabularnego worka coś więcej. Niezbyt wiele, ale zawsze. W końcu po tym, co Hal zrobił, wewnętrzne rozterki, wahania, obawy, stawianie czoła konsekwencjom i próby zadośćuczynienia to rzeczy jak najbardziej tutaj pasujące. Zsunięte na dalszy plan, ale widoczne.
Króluje natomiast akcja. Szybkie tempo, twardzi faceci, potężni wrogowie, seksowne kobiety odziane w stroje, które więcej pokazują niż zakrywają, spektakularne starcia, widowiskowe sekwencje… To wszystko tu jest, świetnie wykonane i wciągające. Do tego Johns bawi się greenlanternowymi motywami, puszcza oko do stałych czytelników serii, a jednocześnie dba o to, by całość była jak najbardziej przystępna dla tych, którzy nie siedzą w historii cyklu i bohatera. Całość wypada więc dobrze, w pierwszej części albumu nawet bardzo, w czym nie bez znaczenia są realistyczne, ale lekkie ilustracje Ivana Reisa. Potem szata graficzna ulega zmianie, a całość staje się lżejsza i jakby… pogodniejsza. Niby nie brak mroku, zagrożeń i walki, ale wydaje się być takim rozprężeniem. Ciszą przed kolejną burzą. Szkoda, że burzy tej – a dokładniej eventu Sinestro Corps War – przeczytać nie jest nam dane, ale kto wie, co przyniesie przyszłość. Póki co jednak mamy ten dobry album (i jego świetnego poprzednika), po który warto sięgnąć. Wzbogacony przy tym o klasyczny zeszyt z debiutem Star Sapphire. Miłośnicy Szmaragdowego Latarnika nie będą zawiedzeni.
Autorem artykułu jest Michał Lipka. Rocznik 88. Z komiksów nigdy nie wyrósł, choć pasjami czyta powieści i sam także stara się pisać. Ma na koncie kilka publikacji, scenariusz komiksowy też zdarzyło mu się popełnić, ostatnio jednak przede wszystkim skupia się na recenzjach i publicystyce, pisanych m.in. dla prowadzonego przez siebie bloga Książkarnię.
Dziękujemy Eaglemoss za udostępnione egzemplarze recenzenckie z Wielkiej Kolekcji Komiksów DC Comics.
Tytuł: Green Lantern: Poszukiwany Hal Jordan
Scenariusz: Geoff Johns
Rysunki: Ivan Reis, Daniel Acuna, Dave Gibbons
Okładka: Ivan Reis
Wydawca: Eaglemoss
Data wydania: 2019
Liczba stron: 192
Format: 17,5 x 26,2 cm
Oprawa: twarda
Druk: kolor
Cena: 41,99 zł