OLD MAN BRUCE
Po tym jak seriale „Batman: The Animated Series”, „Superman: The Animated Series” oraz „The New Batman Adventures” wprowadziły do animowanego uniwersum DC dwóch najsłynniejszych superbohaterów wydawnictwa, a także inne popularne postaci w formie gościnnych występów, wydawałoby się logiczne, że następnym krokiem ich twórców będzie animacja „Justice League”, jednocząca wszystkich bohaterów tego świata. Jednak szefowie stacji The WB mieli inne plany. Nie byli zainteresowani kolejną produkcją z dorosłymi bohaterami. Aby pozyskać młodą widownię, zależało im na serialu z nastolatkiem w roli głównej. Tak narodził się pomysł na historię osadzoną w futurystycznym Gotham, w którym licealista Terry McGinnis staje się następcą oryginalnego Mrocznego Rycerza, Bruce’a Wayne’a. Bruce Timm, jeden z założycieli animowanego uniwersum, był bardzo sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, ostatecznie jednak został przekonany przez Alana Burnetta i Paula Diniego. W rezultacie powstał „Batman Beyond”, który miał być docelowo przeznaczony dla młodszych widzów, a w rzeczywistości okazał się… jednym z najmroczniejszych, najbardziej złożonych i dojrzałych rozdziałów telewizyjnej sagi DC.
Serial kontynuuje zapoczątkowany w „The New Batman Adventures” motyw przemijania i dojrzewania bohaterów. Po latach walk z najgroźniejszymi przestępcami Bruce Wayne został wreszcie pokonany przez ostatecznego przeciwnika: starość. Postanawia zamknąć jaskinię i raz na zawsze zapomnieć o Batmanie. Mija 20 lat. Gotham zmieniło się w nowoczesną metropolię, jednak nadal grasują w nim przestępcy, jeszcze groźniejsi niż dawniej dzięki zaawansowanej technologii. Tymczasem Bruce odciął się od świata, mieszka samotnie w swojej rezydencji (nie licząc psa, Ace’a). Pewnego dnia trafia tam młody chłopak, Terry McGinnis, uciekający przed ulicznym gangiem, i przypadkowo odkrywa jaskinię Mrocznego Rycerza. Gdy jego ojciec zostaje zamordowany, a Bruce odmawia pomocy, kradnie nowoczesną wersję stroju Batmana, aby własnoręcznie wymierzyć sprawiedliwość mordercom. Nie zdaje sobie sprawy, że będzie to zaledwie jego pierwsza misja. Bruce bowiem dochodzi do wniosku, że Terry jest idealnym kandydatem, który będzie mógł kontynuować misję Batmana…
„Batman Beyond” imponuje swoim odważnym podejściem. Tworzy zupełnie nowy rozdział w historii Mrocznego Rycerza, niespotykany dotychczas w komiksach (dopiero po emisji serialu uniwersum „Batman Beyond” zostało włączone do kanonu DC), wprowadza oryginalnych bohaterów i ukazuje starych – dosłownie i w przenośni – w zaskakującym świetle. Pomimo futurystycznej scenerii mroczna atmosfera Gotham została zachowana – klimat noir zmienił się w neo-noir, przywodzący na myśl między innymi „Łowcę androidów”. Osadzenie fabuły serialu w stylistyce science fiction umożliwia twórcom opowiadanie historii o niepokojącym, destrukcyjnym wpływie nowoczesnych wynalazków na ludzki organizm i psychikę (na szczególną uwagę zasługuje wstrząsający „Earth Mover”). Technologia przyszłości pozwala również kreować nowych, potężnych i różnorodnych przeciwników. Są to między innymi: Spellbinder, manipulujący ludźmi za pomocą wirtualnej rzeczywistości (przypomina w tym Stracha Na Wróble i Szalonego Kapelusznika); zmiennokształtna Inque (która z kolei przywodzi na myśl Clayface’a); Shriek, wynalazca posługujący się dźwiękiem jako bronią; obdarzony telekinezą licealista Willie Watt oraz wielu innych, którzy dzięki swoim mocom i zaawansowanemu uzbrojeniu stanowią duże wyzwanie dla Batmana i oferują widzom efektowne potyczki. Rozczarowuje niestety Derek Powers, skorumpowany biznesmen, który przejął kontrolę nad Wayne Enterprises, a w tajemnicy jest również radioaktywnym superłotrem o pseudonimie Blight. Początek serialu sugeruje, że będzie głównym przeciwnikiem nowego Batmana, o potencjale dorównującym Lexowi Luthorowi. Tymczasem znika już po pierwszym sezonie, nawet jego syn nie odgrywa większej roli. Jednak mimo wszystko, chociaż serial nie zagłębia się w losy i charaktery złoczyńców tak bardzo, jak poprzednie odsłony animowanego uniwersum DC, są oni równie interesujący, co przedstawiciele oryginalnej galerii łotrów Batmana. Co ciekawe, niektórzy ze starych wrogów powracają w tym serialu: Bane, Mr. Freeze (w poruszającym odcinku „Meltdown”, stanowiącym doskonałe zakończenie wątku tej postaci), Ra’s al Ghul, a nawet sam Joker, w wydanym na DVD filmie „Batman Beyond: Return of the Joker”, którego szokująca fabuła dorównuje najlepszym historiom o psychopatycznym klaunie i może być stawiana na równi z „Zabójczym Żartem” Alana Moore’a. Jednak podobnie jak w przypadku największego wroga Batmana, oprócz mroku w „Batman Beyond” obecna jest również komedia, nawet jeśli występuje w mniejszych ilościach niż w poprzednich animowanych produkcjach DC. Jeden z najlepszych odcinków serialu to „The Eggbaby”, komiczna historia, w której Terry, aby zaliczyć szkolny przedmiot, musi zaopiekować się dzieckiem-robotem w kształcie jajka, co bardzo utrudnia jego polowanie na rodzinę złodziei. Doskonała jest również scena otwierająca „Out of the Past”: zażenowany Bruce, ku uciesze Terry’ego, ogląda musical o… Batmanie. Sprzeczki i docinki tej dwójki to również regularne źródło humoru.
To właśnie oni – Terry McGinnis i stary Bruce Wayne – stanowią największy atut serialu. Podczas gdy w poprzednich animowanych produkcjach DC doskonale wykreowanym superłotrom zdarzało się często przyćmiewać głównych bohaterów, „Batman Beyond” skupia się przede wszystkim na fascynującej, niejednoznacznej relacji między oryginalnym Mrocznym Rycerzem i jego następcą, doskonale oddanej dzięki niezwykle utalentowanym aktorom. Niezastąpiony Kevin Conroy po raz kolejny wciela się w rolę obrońcy Gotham – jednak tym razem ukazuje swoją postać z całkiem nowej, mroczniejszej strony. Bruce Wayne stał się zgorzkniały, opryskliwy i cyniczny, izoluje się od ludzi. Serial zwraca również uwagę na bardzo niepokojący fakt: to człowiek opętany tak silną obsesją na punkcie swojej misji, że jest gotów narażać życie innych i podporządkowywać ich sobie. Głos Conroya niezwykle wiarygodnie oddaje fizyczną i psychiczną przemianę bohatera, pomimo faktu, że kilka lat wcześniej wcielał się w jego młodszą wersję. Z drugiej strony, serial pokazuje również, że Bruce’owi mimo wszystko zależy na swoim partnerze. Choć nie może brać udziału w misjach, pomaga Terry’emu, utrzymując z nim stały kontakt z jaskini. Kilka razy potrafi nawet znaleźć w sobie siłę, aby osobiście ruszyć do akcji. Jednak w większości przypadków nowy Batman nie potrzebuje pomocy. Terry McGinnis to doskonały następca oryginalnego Mrocznego Rycerza. Pomimo swego młodego wieku jest niezwykle inteligentny i waleczny. Zdarza mu się żartować, ale na ogół traktuje swoją misję poważnie. Wcielający się w niego Will Friedle bez trudu zmienia ton głosu aby oddać dwoistość jego charakteru: jest zarówno wyluzowanym nastolatkiem jak i budzącym respekt bohaterem. Dopełnia go jego strój, wyposażony w wiele nowych, przydatnych gadżetów, jakich Batman dotąd nie posiadał. Razem z Brucem tworzą fascynujący duet, będący źródłem wielu zabawnych i dramatycznych scen. Ich skomplikowana relacja znajdzie później swój szokujący finał w odcinku „Epilogue” serialu „Justice League Unlimited”, który odkryje pewną tajemnicę o związku między nimi. W swojej walce mają dwóch głównych sojuszników. Pierwszym z nich jest Maxine Gibson: zabawna i wyjątkowo przenikliwa przyjaciółka Terry’ego, której udaje się odkryć jego sekretną tożsamość. Jest mu bardzo bliska, lecz mimo to nie są parą. Co niestety rozczarowuje, ponieważ jest o wiele ciekawszą postacią niż dziewczyna Terry’ego, Dana, pozbawiona jakiegokolwiek charakteru, której jedyną rolą jest stworzenie konfliktu dla głównego bohatera, starającego się pogodzić swoją nocną misję z życie osobistym. Drugą sojuszniczką obydwu Batmanów jest komisarz policji, Barbara Gordon, chociaż jej relacja z oryginalnym Mrocznym Rycerzem skomplikowała się wraz z upływem czasu. To właśnie ona zwraca uwagę na fakt, że Bruce manipuluje innymi, aby wciągnąć ich w swoją krucjatę. Jednocześnie wciąż jest jej bliski – serial ujawnia, że byli kiedyś parą. Żałuje tylko, że starość i traumatyczne doświadczenia odcisnęły tak silne piętno na dobrym człowieku. Wszystko to sprawia, że znana z poprzednich seriali bohaterka stała się jeszcze bardziej interesująca i złożona. A skoro mowa o sprzymierzeńcach Batmana, warto również wspomnieć o gościnnym występie Ligi Sprawiedliwości (a przynajmniej jej przyszłej wersji) w bardzo dobrej, dwuczęściowej historii „The Call”. Nawiązuje ona do jednego z odcinków „Superman: The Animated Series”, co świadczy o doskonałej synchronizacji między kolejnymi odsłonami animowanego uniwersum DC.
Dzięki „Batman Beyond” twórcy tego świata po raz kolejny udowodnili, że gatunek superbohaterski może stanowić pretekst do głębokich rozważań na temat ludzkiej natury, pozostając jednocześnie źródłem doskonałej rozrywki, pełnej napięcia i humoru. Imponuje również fakt, że serial dokonał przełomu w mitologii Batmana, poszerzając ją o zupełnie nowy rozdział. Tymczasem kolejna animowana produkcja zamierzała rozbudować świat „Batman Beyond”. Mowa o spin-offie serialu, poświęconym bohaterowi odcinka „Zeta” – robocie-zabójcy, który buntuje się przeciwko narzuconej mu roli i ucieka przed swymi twórcami…
Autorem recenzji jest Jakub Michalik. Tytuł magistra filologii angielskiej w Instytucie Anglistyki Uniwersytetu Warszawskiego, autor pracy poświęconej cechom amerykańskiego gotyku w twórczości Stephena Kinga. Zainteresowania: wielkie dzieła literatury światowej (szczególnie okres amerykańskiego romantyzmu, epoki wiktoriańskiej i modernizmu), socjologia kultury popularnej, gatunek superbohaterski w komiksie i filmie, przekład literacki, historia kina, krytyka filmowa. Fan Batmana.
Korekta: Monika Banik.
Tytuł: „Batman Beyond”
Twórcy: Bruce Timm, Paul Dini, Alan Burnett
Obsada: Will Friedle, Kevin Conroy, Cree Summer, Stockard Channing, Angie Harmon, Lauren Tom, Teri Garr, Ryan O’Donohue, Sherman Howard
Muzyka: Shirley Walker, Lolita Ritmanis, Michael McCuistion, Kristopher Carter
Liczba odcinków: 52 (plus 1 film)