Nietoperz na ekranie – podejście holistyczne
Gary Collinson, wykładowca akademicki i znawca popkultury z Wielkiej Brytanii, postanowił trzy lata temu podjąć niezwykle ambitną próbę. W jednej publikacji chciał ogarnąć wszystkie możliwe interpretacje Mrocznego Rycerza z Gotham, jakie pojawiły się do tej pory na małym i dużym ekranie. Bez szczególnych podziałów, bez wyjątków. W jednej książce pragnął opisać zarówno widowiskowe mega-produkcje, jak i kreskówki. Cel został co prawda zrealizowany, czy wytrzymał jednak próbę czasu? I dla kogo w zasadzie jest „Holy Franchise, Batman! Bringing the Caped Crusader to the Screen”?
Książka Coliinsona często reklamowana jest mianem biblii dla fanów Batmana. Nie byłbym aż tak dalekosiężny w zachwytach, pomimo że w niniejszej, dość użytkowej pozycji znajduje się wiele cennych informacji. W zasadzie mamy do czynienia z katalogiem konsekwentnie realizowanym wedle pedantycznej konwencji. Każda z produkcji lub serii animowanych opisywana jest poprzez listę płac, streszczenie fabuły oraz konstruktywne przemyślenia autora ściśle związanych z realizowaniem danego przedsięwzięcia. Autor w swoich wywodach nie sili się na eseistykę ani też nie jest skrupulatnym kronikarzem kalibru Scivally’ego. Stara się skondensować wiedzę do opisania jedynie najważniejszych faktów oraz uwzględnienia najistotniejszych decyzji twórczych przy wypracowywaniu konkretnego filmu/serialu.
Niewątpliwym atutem książki jest fakt, że jako jedyna do tej pory próbuje objąć całkowitą ewolucję Batmana w animacji. Do tej pory nikomu nie udało się stworzyć wyczerpującej analizy tego kreskówkowego zjawiska. Collinson podchodzi do tematu w sposób niezwykle esencjonalny, chcąc uchwycić możliwie praktyczny charakter książki. Czasami odczuwa się niedosyt informacyjny, aczkolwiek w przystępny i możliwie zwięzły sposób zostaje zarysowana ścieżka Człowieka-Nietoperza na polu ruchowym obrazków. Oczywiście można przytoczyć argument, że z dogłębniejszymi analizami oraz spostrzeżeniami możemy nierzadko zetknąć się w artykułach internetowych, pisanych przez oddanych fanów. Jednakże w przypadku „Holy Franchise, Batman!” wartością samą w sobie są uporządkowane imiona i nazwiska twórców, aktorów oraz walory mające na celu poszerzenie wiedzy fanów w sposób możliwie szybki i skuteczny.
Nieco kiczowata grafika na okładce – starająca się koślawo odwoływać się do estetyki street artu – wraz ze znikomą ilością kolorowych zdjęć sprawia, że nasze oczy długo nie nacieszą się aspektami wizualnymi książki. Bynajmniej nie mamy do czynienia z pozycją do oglądania, gdyż zdjęć i rysunków jest tutaj na lekarstwo, mimo doskonałej jakości papieru. Stąd też trudno mi polecić „Holy Franchise, Batman!” innej grupie odbiorczej niż zagorzali fani Batmana. Dla nich właśnie ta książka będzie niezwykle użyteczna, zważywszy na pewien ład oraz suche wiadomości, pozwalającym efektywnie podnieść wiedzę temat świata Gotham City. Wypadałoby jednak któregoś dnia podejść bardziej gruntownie do kwestii kreskówkowego Batmana, jakkolwiek wydaje się to być benedyktyńskim zadaniem. Zwłaszcza że tak naprawdę to Bruce Timm wraz z swoją ferajną jest odpowiedzialny za najbardziej udane pod względem artystycznym przeniesienie komiksów DC Comics na ekrany kin i telewizorów. Wypadałoby któregoś dnia złożyć mu za to należy hołd. Collinson, choć się stara i nie wychodzi mu to źle, tutaj jest jeszcze niewystarczający…
Autorem recenzji jest Michał Chudoliński. Więcej o nim dowiecie się tutaj.
Serdeczne podziękowania dla Robert Hale Limited za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Holy Franchise, Batman! Bringing the Caped Crusader to the Screen
Autor: Gary Collinson
Wydawca: Robert Hale Limited
Data wydania: 1 lutego 2012 roku
Objętość: 256 stron