Metalurgiczna powtórka
Autor recenzji: Michał Chudoliński
Donny Cates w „Królu w czerni” kończy swoją przygodę z Eddiem Brockiem i Venomen. Udało mu się osiągnąć wiele przy reinwencji najbardziej znanego łotra z galerii Spider-Mana. Kończy jednak nie z hukiem, a ze skowytem. Tak naprawdę to recykling motywów i zabiegów znanych z wszelkich „wielkich wydarzeń” komiksowych i crossoverów.
Wszystkie karty w niniejszym komiksie, stanowiącym wielki finał, zostają odkryte. Czytelnik wreszcie dowiaduje się, czym jest symbiont i kto tak naprawdę go stworzył i w jakim celu. Ponadto, która sfera uniwersum Marvela jest powiązana z wyżej wymienionym bytem. Wraz z wyjawieniem tajemnic na Ziemię przybywa Knull, czyniąc drżenie w posadach i ogólne spustoszenie. Superbohaterowie znów muszą się zjednoczyć, aby ocalić Ziemię przed kolejnym niebezpieczeństwem. Wygląda na to, że bez Venoma sobie nie poradzą. Eddie Brock zresztą zostanie postawiony w sytuacji, która wymusi na nim ogromne poświęcenie.
„Król w czerni” rozczarowuje. Klasyczny przykład przerostu formy nad treścią w wydaniu superbohaterskim. W wielu momentach wybrzmiewa reaktywność Marvela względem DC Comics, zwłaszcza eventów „Metal” oraz „Black Metal” w wykonaniu Scotta Snydera i Grega Capullo. Ogólnie rzecz ujmując, jest to rozpierducha, w której stawka jest wysoka, ale zakończenie jest przewidywalne. Wszakże walka dobra ze złem musi mieć swój ciąg dalszy przy mniejszych, kosmetycznych zmianach.
Fani Venoma w wykonania Donny’ego Catesa i tak kupią „Króla w czerni”, aby poznać koniec angażującej historii przepracowującej ojcowskie traumy, tematy związane z uzależnieniami i proces przemiany. Dla całej reszty audytorium, która została zaznajomiona z komiksem, to zwykła zapchajdziura. Podobnie jak u Snydera, odczuwa się w tym przypadku silne inspiracje muzyką metalową i teledyskami w podobnym klimacie. Znajomość wspomnianych natchnień nie jest specjalnie wymagana, jednak pomaga czytelnikowi oswoić się z estetyką komiksu.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Korekta: Maria Szymczak, Marcin Andrys.
Król w czerni. Scen. D. Cates, P. K. Johnson. Rys. R. Stegman, I. Coello. Egmont 2023.