Symbolika nietoperza. Symbol nietoperza w uniwersum Batmana. Część 2

Totemiczne pokrewieństwo

 

W obrzędzie przejścia w ramach którego Bruce Wayne przeistoczył się w Batmana, nietoperz odegrał kluczową rolę. Można powiedzieć, że jego związki z Mrocznym Rycerzem, których dyskretne symptomy pojawiały się już wcześniej, od tego momentu zyskały nowe, symboliczne znaczenie. Nietoperz stał się zwierzęciem, które można interpretować jako swoisty totem Batmana. Zanim jednak spojrzymy na kilka przykładów ilustrujących te związki, warto poświęcić kilka słów na zarysowanie problematyki totemizmu – kategorii, która wydaje się przydatna do opisu tych zjawisk.

 

Totemizm jest jedną z bardziej kontrowersyjnych kategorii antropologicznych. Istnieje wiele – często sprzecznych – ujęć totemizmu, opracowanych na podstawie badań różnorodnych społeczeństw pierwotnych i właśnie ta różnorodność jest źródłem problemów interpretacyjnych. Można bowiem uznać, że określanie za pomocą jednego pojęcia odmiennych zjawisk zaobserwowanych w różnych częściach świata jest nadużyciem. Dlatego, jak podkreśla np. Alan Barnard, ze względu na „poważne wątpliwości co do tego, czy totemizm oznacza jedno specyficzne zjawisko” to słowo często bierze się w cudzysłów[2]. Co więcej, wśród samych antropologów zajmujących się tą problematyką istnieją poważne rozbieżności[3]. Nie jest to miejsce na roztrząsanie takich teoretycznych sporów, dlatego proponuję jedynie skrótową charakterystykę pojęcia totemizmu, która będzie wystarczająca do przeanalizowania kilku ilustracji zaczerpniętych z komiksów o Batmanie.

 

Słowo „totem” wywodzi się z języka Odżibwejów – plemienia Indian z Ameryki Północnej, a do języka angielskiego wprowadził je kupiec i tłumacz języków indiańskich John Long pod koniec XVIII wieku. Jak podaje Claude Levi-Strauss pochodzi ono od wyrażenia „ototeman”, co oznacza mniej więcej „on należy do mojej krwi”[4]. To pojęcie oznacza ducha, czy też patrona klanu, który przedstawiany jest zazwyczaj w postaci zwierzęcia. System totemiczny jest ściśle związany z podziałami społecznymi. „Tak w tym plemieniu [Odżibwejów – PC], jak i w wielu innych plemionach północnej Ameryki, społeczeństwo podzielone jest na szereg grup, z których każda posiada nazwę zwierzęcą i stoi w szczególnie bliskim stosunku do zwierzęcia, którego nazwę nosi, a które jest właśnie jej totemem. Lecz totem nie jest tylko nazwą grupy społecznej; jest on równocześnie jej godłem, wyrazem pewnej solidarności między członkami grupy i pewnych obowiązków tych członków wobec zwierzęcia”[5]. W związku z tym, rzeźbione lub malowane wizerunki zwierząt totemicznych często umieszczane są w centralnych miejscach na terenie klanów, które są związane z danym totemem. Pojawiają się także na namiotach, szałasach, na broni wojowników a nawet na strojach[6]. Krótko mówiąc zwierzę, które stanowi totem danej wspólnoty, jest obecne w różnych formach na terenie przez tę wspólnotę zamieszkiwanym. „Ludzie znaczą swym godłem nie tylko posiadane przedmioty, lecz godło to mają na sobie. Jest ono znakiem na ciele, stanowi część samego człowieka, a co więcej – ten rodzaj wyobrażenia ma największe znaczenie”[7]. Przenosząc te uwagi na teren Gotham, można powiedzieć, że unoszący się nad tym mrocznym miastem sygnał świetlny oraz symbole nietoperza na wszystkich gadżetach używanych przez Batmana oraz na jego stroju są przejawem analogicznego sposobu traktowania zwierzęcia totemicznego tyle tylko, że w wymiarze indywidualnym.

 

W przypadku komiksów o Batmanie grupowy, czy też społeczny aspekt totemu również jest widoczny w odniesieniu do tzw. bat-rodziny. Każdy członek tej specyficznej wspólnoty – klanu – posiada przecież własny wariant symbolu nietoperza. Jednak z punktu widzenia dalszych uwag istotniejsze znaczenie mają totemy indywidualne. „Obok totemów bezosobowych i zbiorowych wysuwających się na pierwszy plan istnieją inne, własne totemy ludzi, wyrażające ich osobowość i osobiście przez nich czczone”[8]. Chodzi tu zatem o bezpośrednią relację pomiędzy człowiekiem a jego totemem osobistym, która jest analogiczna do relacji pomiędzy grupą a totemem klanowym. W systemie wierzeń Odżibwejów indywidualnym odpowiednikiem totemu jest manitu. Manitu jest duchem opiekuńczym jednostki, który również jest przedstawiany za pomocą zwierzęcia. Według tych Indian manitu pojawia się między innymi w snach jednostki, którą się opiekuje. Z każdym takim duchem opiekuńczym związane są ścisłe tabu (np. nie można zabijać ani zjadać zwierzęcia, które stanowi symbol ducha opiekuńczego)[9].

 

Nawiązując do tego, o czym była mowa w poprzedniej części, można stwierdzić, że w przypadku Bruce’a Wayne’a takim duchem opiekuńczym jest rzecz jasna nietoperz, który objawił się w niezwykle trudnym dla naszego bohatera momencie. Być może stan, w którym znajdował się młody milioner, nie był snem, ale wiązał się niewątpliwie ze specyficznymi doznaniami. Ciężko pobity Bruce Wayne znajdujący się w gruncie rzeczy na granicy życia i śmierci zobaczył nietoperza, którego uznał – odwołując się do pojęć Indian Odżibwa – za swojego manitu. Ten rytuał wpisuje się doskonale w antropologiczne ustalenia dotyczące tego, że totem indywidualny jest uzyskiwany inaczej niż totem klanowy. Ten drugi jest zazwyczaj dziedziczony, natomiast ten pierwszy jest „sprawą decyzji, a jego określenie wymaga całej serii rytuałów”[10]. Bruce Wayne wypowiadając słowa „Tak ojcze. Zostanę nietoperzem” dokonuje takiego właśnie aktu – pod wpływem określonych czynników podejmuje autonomiczną decyzję dotyczącą ustanowienia własnego, indywidualnego zwierzęcia totemicznego. Druga różnica pomiędzy totemem indywidualnym i grupowym odnosi się do charakteru więzi łączących ludzi z totemami. W przypadku totemów grupowych panuje przekonanie, że klan wywodzi się od totemicznego zwierzęcia, natomiast w przypadku totemu indywidualnego takiej więzi się nie dostrzega. „Jest to przyjaciel, towarzysz, opiekun, ale nie krewny”[11].

 

W świecie Batmana znajdziemy jednak opowieści, w których sugeruje się istnienie ścisłych więzi pomiędzy Batmanem a nietoperzem – być może są to nawet w jakimś sensie więzy krwi. Na szczególną uwagę zasługuje w tym kontekście opowieść Dark Knight, Dark City stworzona przez Petera Milligana (scenariusz), Kierona Dwyera (rysunek), Dennisa Janke (tusz) i Adrienne Ross (kolory)[12]. Opowieść rozpoczyna się w 1765 roku, kiedy to grupa mężczyzn w ramach jakiegoś okultystycznego obrzędu podejmuje próbę sprowadzenia na ziemię demona Barbathosa. Jak dowiadujemy się z zapisków jednego z uczestników tych zdarzeń, niejakiego Jacoba Stockmana, rytuał który miał sprowadzić demona nie powiódł się. Na chwilę przed złożeniem ofiary z młodej kobiety, określanej jako „Ludzki Nietoperz”, mężczyźni zaczęli się kłócić o to, czy rzeczywiście powinni zabijać dziewczynę. W trakcie tego sporu pojawiła się nad nimi jakaś postać, którą wzięli za demona, co wywołało panikę. Mężczyźni uciekli w popłochu zapominając o odurzonej dziewczynie. Zabarykadowali wejście do piwnicy i zostawili dziewczynę na pewną śmierć. W rezultacie niedokończonego obrzędu demon został uwięziony pomiędzy wymiarami – nie stał się jeszcze częścią ludzkiego świata, ale nie mógł również powrócić już do swojej rzeczywistości.

 

Mroczny Rycerz Mrocznego Miasta

Grafika_6

 

Po latach ten sam obrzęd postanowił powtórzyć Riddler, który przypadkowo natknął się w jakimś antykwariacie na zapiski Stockmana. Nygma potrzebował jednak kogoś, kogo mógłby złożyć w ofierze – niezbędny był „Ludzki Nietoperz”. Rzecz jasna kandydat mógł być tylko jeden. Problem polegał jednak na tym, że ofiara powinna zostać specjalnie do rytuału przygotowana: musi ucałować usta wisielca, skąpać się w ludzkiej krwi, zatańczyć ze zmarłym, zarżnąć dzikiego psa, rozciąć gardło nieochrzczonemu dziecku i na koniec zatańczyć przed samym diabłem reprezentowanym przez rogatego kozła. Dla Riddlera to oczywiście drobiazg – Batman zostaje odpowiednio przygotowany wykonując wszystkie te czynności. Okazuje się jednak, że obrzęd nie idzie zgodnie z planami Riddlera – nie wziął on bowiem pod uwagę tego, że Batman nie jest zwykłym człowiekiem a Gotham nie jest zwykłym miastem.

 

W spektakularnym finale tej opowieści okazuje się, że to sam Riddler był narzędziem w ręku demona Barbathosa. Demon chciał sprowadzić Batmana do tej samej piwnicy, w której przed wiekami rozegrał się nieudany i niedokończony obrzęd, w wyniku którego zarówno Barbathos jak i dziewczyna zostali uwięzieni w otchłani bez wyjścia. W 1765 roku wystraszeni przez olbrzymiego nietoperza okultyści uciekli bowiem zostawiając na pastwę losu nie tylko dziewczynę, ale także demona, który nie mógł przez wieki wyzwolić się z tego stanu zawieszenia. Tkwił w zamknięciu, a wokół niego rozwijało się Gotham City. Jego serce i dusza mieszały się z każdą cząstką powstającego miasta. W konsekwencji dziś demon i miasto stanowią nierozerwalną całość. Demon czekał na człowieka, który sprosta kolejnym próbom. Czekał na nietoperza, który będzie w stanie uwolnić jego i dziewczynę, z którą spędził cały ten czas. Czekał na Batmana.

 

Od początku zatem chodziło o to, żeby „Ludzki Nietoperz” dopełnił ofiary i zakończył rytuał uwalniając demona i dziewczynę. Barbathos w ten sposób zwraca się Batmana: „Uwolnij ją. Jesteście bratem i siostrą nietoperza. Tylko jej brat może ocalić ją i uwolnić mnie…”. Zatem demon Barbathos, którego krew zmieszała się z zaprawą murarską wykorzystaną do budowy Gotham, którego duch przenikał każdą cegłę, z której zbudowano to miasto, jawi się jako ten, który stworzył Batmana. Słowa wypowiedziane w piwnicy długo jeszcze dźwięczą w głowie Mrocznego Rycerza napełniając go wątpliwościami. Jak należy rozumieć ten akt kreacji, czy śmierć jego rodziców była również rezultatem tego demonicznego planu? To niewątpliwie Gotham ukształtowało Batmana, ale czy wszystko było tylko dziełem przypadku, jak Bruce Wayne sądził do tej pory, czy też zostało zaprojektowane przez Barbathosa?[13] Odwołując się do magii i okultyzmu Milligan przedstawia tu ciekawą wizję więzów krwi łączących Batmana, Gotham City oraz „Ludzkiego Nietoperza”.

 

Jeśli już o więzach krwi mowa, to warto odnotować pewne próby wpisywania tej szczególnej więzi, która miała łączyć Bruce’a Wayne’a i jego totemiczne zwierzę w moment narodzin Batmana. W komiksie Son of the Demon taką próbę podjął Mike W. Barr[14]. Widzimy zatem jak ciężko ranny Bruce Wayne, dochodzi do siebie w swojej jaskini i doświadcza dziwnej wizji, w której po raz kolejny przeżywa śmierć swoich rodziców oraz moment, w którym podejmuje decyzję o tym, by stać się zamaskowanym mścicielem w postaci nietoperza. Tym razem jednak do salonu wpada przez okno nie zwykły nietoperz, ale ogromny stwór w nie to ludzkiej ni to nietoperzowej postaci, który zwraca się do niego w następujący sposób: „Wybrałem cię. Jesteś mój i staniesz się mną… Jestem twoim prawdziwym ojcem… A ty jesteś mym synem”. Mamy tu zatem do czynienia z nowym elementem – relacjami rodzicielskimi. Ta scena zyskuje dodatkowe znaczenia, jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że to właśnie w tym komiksie doszło do poczęcia syna Batmana i Talii. Z punktu widzenia niniejszych rozważań istotne jest jednak przede wszystkim to, że relacja pomiędzy Batmanem i nietoperzem zyskała dodatkowy aspekt odnoszący się do więzów krwi, co odbiega nieco od antropologicznych ustaleń dotyczących relacji pomiędzy człowiekiem a jego duchem opiekuńczym.

 

Syn Demona

BSOD-015

 

Jeżeli Batmana łączy nietoperzami tak specyficzna więź, nie może dziwić, że te skrzydlate ssaki często spieszą Mrocznemu Rycerzowi z pomocą. Znów odwołując się do analizy związku pomiędzy człowiekiem a jego zwierzęciem totemicznym sporządzonej przez Durkheima, należy podkreślić, że „zwierzę ze swej strony, chroniąc człowieka, staje się w pewnym sensie jego opiekunem. Ostrzega go o możliwościach niebezpieczeństw i wskazuje sposoby ich unikania. Uważa się, ze jest to przyjaciel człowieka”[15]. Przykład takiej pomocy odnajdujemy w licznych komiksach o Batmanie. Na początek spójrzmy jednak na scenę z serii Superman Unchained, w której Batman odnotowuje gościnny występ. Okazuje się, mianowicie, że na podstawie zachowania nietoperzy, które zawsze wyczuwają obecność Supermana (i trzeba dodać, że nie jest to dla tych zwierząt nic przyjemnego), Mroczny Rycerz jest w stanie przewidzieć pojawienie się Człowieka ze Stali[16]. Gdy w pobliżu pojawia się Superman, nietoperze odczuwają fizyczny ból, który z kolei wyczuwa Batman. Znając szorstką przyjaźń, jaka łączy obu bohaterów, można stwierdzić, że z punktu widzenia Wayne’a taka umiejętność jest bardzo przydatna.

 

Jak widać nietoperze bywają zatem pomocnikami Batmana, ale nie zawsze robią to z własnej woli. Za sprawą użycia sprytnych urządzeń opracowanych przez Wayne’a, te latające ssaki niejednokrotnie pojawiają się znienacka w kryzysowych sytuacjach, pozwalając naszemu bohaterowi wycofać się na z góry upatrzone pozycje. W Year One Mroczny Rycerz wzywa nietoperze, gdy jest tarapatach – dzięki temu, że całe stado nietoperzy nadlatuje nad miasto, udaje mu się uciec przed policją, a w tym przypadku jest to równoznaczne z ucieczką przed śmiercią. Ukrywając się w chmurze nietoperzy Batman unika bardzo poważnych kłopotów. W nieco innej sytuacji nietoperze przychodzą mu z pomocą w Zero Year. Kiedy mianowicie na terenie posiadłości Wayne’a pojawia się podejrzliwy komisarz Gordon, który chce zajrzeć do jaskini Batmana, stado skrzeczących nietoperzy wyfruwające w tym momencie z jej wnętrza skutecznie zniechęca go do realizacji tego planu[17]. Oczywiście nie było tu mowy o przypadku – nietoperze zareagowały na elektroniczny sygnał, który wysłał im Wayne.

 

W powyższych przykładach nietoperze występują w roli pomocników Batmana, ale można tu mówić raczej o czysto instrumentalnym wykorzystaniu tych zwierząt. Nie jest to jednak w żadnym wypadku sprzeczne z antropologicznymi ustaleniami dotyczącymi relacji pomiędzy duchem opiekuńczym a człowiekiem. Tak pisze o tym Durkheim: „(…) człowiek może mieć wpływ na zwierzę. Wydaje mu rozkazy, ma nad nim władzę”[18]. Skuteczność działania duchów opiekuńczych jest zatem często uzależniona od umiejętnego manipulowania nimi przez samego zainteresowanego. W przypadku opowieści o Batmanie umiejętnie kontrolowane nietoperze niejednokrotnie przynoszą ratunek w sytuacjach mniej lub bardziej kryzysowych, w których często rozstrzyga się sprawa życia śmierci.

 

Rok Pierwszy. Atak nietoperzy

Grafika_8

 

W specyficzny – bardziej abstrakcyjny, niż w przypadku powyżej opisanych sytuacji – sposób nietoperz jako pomocnik potraktowany został w komiksie Cult Jima Starlina (scenariusz), Berniego Wrghstona (rysunki) i Billa Wraya (kolory)[19]. Przelatujący nad głowami Bruce’a Wayne’a i Jasona Todda nietoperz został zinterpretowany przez młodego pomocnika Batmana, jako dobry znak. Obaj bohaterowie wspólnie przygotowują się właśnie do decydującej rozgrywki z demonicznym Blackfire’em i zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Tym razem czeka ich prawdziwa wojna z regularną armią stworzoną przez charyzmatycznego kaznodzieję. Jason Todd optymistycznie stwierdza, że nietoperz na pewno przyniesie im szczęście, ale widok latającego ssaka zupełnie inne emocje wywołuje u Wayne’a. Jak niemal zawsze, także i tym razem widok nietoperza budzi w nim wspomnienia najtragiczniejszego momentu w jego życiu. Znów zatem przeżywa on moment śmierci rodziców. Znów doświadcza tego samego dramatu, ale tym razem coś jednak jest inaczej. Złowieszczy widok skrzeczącego nietoperza prowadzi go do następującej refleksji: „Okłamywałem się przez wszystkie te lata. Zawsze twierdziłem, że stałem się Batmanem, by pomścić śmierć moich rodziców… by walczyć z przestępczością. To było kłamstwo. Tak naprawdę robiłem to, by pokonać strach”. Mamy tu zatem powrót do motywu strachu, ale tym razem chodzi o strach Batmana, który nietoperze pomogły mu przezwyciężyć.

 

Ten wniosek należy oczywiście rozpatrywać w kontekście całej historii, w której charyzmatyczny Deacon Joseph Blackfire, poddał Batmana bardzo poważnej próbie. Nietoperz staje się tutaj symbolem pokonania strachu. Zwierzę, które od wieków budzi lęk, pomogło Wayne’owi jego własny lęk pokonać. Na drugi plan zostają przesunięte zazwyczaj przywoływane w tym kontekście motywy: zemsta za śmierć rodziców oraz walka ze złem. Akcent został położony zaś na totemiczne właściwości nietoperza, który tu w niemal dosłowny sposób staje się opiekunem Batmana pomagającym mu pokonać własny strach. Teraz zaś będzie musiał pomóc mu w kolejnej walce.

 

The Cult

Batman - The Cult 004-013

 

Nietoperze na planszach komiksów z Batmanem często zatem występują w roli ważnych pomocników. Przynoszą ratunek i wybawienie z tarapatów. Czasem dzieje się to w czysto instrumentalny sposób, a czasem związany jest z tym pewien stopień duchowości i symboliki. Tak czy inaczej widać wyraźnie, że nietoperz pełni tu funkcję specyficznego ducha opiekuńczego. Jest to indywidualny totem Batmana, dzięki któremu nasz bohater niejednokrotnie wychodził obronną ręką z poważnych kłopotów.

 

Zakończenie

 

Nietoperz jest zwierzęciem cieszącym się wyjątkowym zainteresowaniem, którego źródła tkwią w strachu. Te niegroźne w gruncie rzeczy dla człowieka zwierzęta od wieków budziły lęk, który znajdował ujście w różnych formach. Nie może zatem dziwić to, że ten irracjonalny strach stał się jednym z głównych motywów opowieści o Batmanie. Bruce Wayne chciał nadać swej krucjacie jakiś sens. Chciał wlać strach w serca zabobonnych przestępców. By ten cel zrealizować odwołał się symboliki zwierzęcia, które niegdyś w nim samym wywoływało paniczny lęk. Chciał stać się nietoperzem, by wywoływać taki strach, jaki wywołują te zwierzęta u ludzi. W rezultacie nasyconego symbolicznymi znaczeniami obrzędu przejścia nietoperz stał się jego duchem opiekuńczym, który niejednokrotnie ratował Batmana z przeróżnych opresji.

 

W konsekwencji nieodzownym elementem działań Mrocznego Rycerza stała się bogata symbolika odnosząca się do tego zwierzęcia. Batman – tak jak nietoperz – stał się wzbudzającą paniczny lęk istotą żyjącą na pograniczu dwóch światów. Podobnie jak robią to nietoperze, poluje nocą a za dnia odpoczywa. W dzień jest zwykłym człowiekiem, a nocą zmienia się w kogoś, kto oczyszcza świat z tych elementów, które są dla tego świata szkodliwe. Bardzo często taka działalność narażała go jednak na krytykę. Batman niejednokrotnie był ofiarą nagonki, która wynikała z braku zrozumienia istoty jego społecznej misji, którą sam sobie narzucił.

 

Poza tym Batman funkcjonuje także na granicy normalności i szaleństwa. Nieustannie balansuje na krawędzi próbując złapać równowagę, ale nie zawsze mu się to udaje. Życie w takim napięciu jest wyczerpujące, ale nocna walka jest czymś, co dodaje młodemu milionerowi sił. Bez niej byłby nikim. Nie ma zatem obaw, że ta nocna krucjata kiedykolwiek się zakończy. Można bowiem powiedzieć, znów powołując się na słowa Joego Kuberta, od którego ten tekst się zaczął, że przecież „Wkrótce nadejdzie kolejna noc… Czas kolejnego polowania…”.

 

KONIEC

 

Autorem artykułu jest dr Paweł Ciołkiewicz – socjolog zajmujący się analizą dyskursu i socjologią mediów. Obecnie prowadzi badania dotyczące kultury popularnej.

 

Korekta: Monika Banik

POZOSTAŁE CZĘŚCI CYKLU „SYMBOLIKA NIETOPERZA”

CZĘŚĆ 0. WPROWADZENIE

CZEŚĆ I. SZATAŃSKI POMIOT

CZĘŚĆ II. W OTCHŁANI PRZESĄDÓW

CZĘŚĆ III. NIETOPERZ W KULTURACH ŚWIATA

CZĘŚĆ IV. NIETOPERZ W KULTURZE POPULARNEJ

CZĘŚĆ V. SYMBOL NIETOPERZA W UNIWERSUM BATMANA. CZĘŚĆ I

 

[2] A. Barnard, Antropologia, PIW, Warszawa, 2008, s. 68.

[3] Przegląd i krytykę najbardziej wpływowych ujęć totemizmu można znaleźć np. w: B. Malinowski, Dzieła, tom 1. PWN, Warszawa, s. 66-82.

[4] C. Levi-Strauss, Totemizm dzisiaj, Wydawnictwo KR, Warszawa, 1998.

[5] B. Malinowski, dz. cyt., s. 57-58.

[6] Wiele przykładów różnorodnych przedstawień oraz ozdób bazujących na kształcie zwierzęcia totemicznego opisuje E. Durkheim w: Elementarne formy życia religijnego, PWN, Warszawa, 1990, s. 103-109.

[7] E. Durkheim, dz. cyt., s. 106.

[8] Tamże, s. 149.

[9] A. Barnard, dz. cyt., s. 68.

[10] E. Durkheim, dz. cyt. s. 154.

[11] Tamże, s. 154.

[12] P. Milligan, K. Dwyer, D. Janke, A. Ross, Dark Knight, Dark City, [w:] Dark Knight, Dark City, DC Comics, New York, 2015. Opowieść pierwotnie ukazała się w: Batman #452-454, 1990.

[13] Warto odnotować, że do motywów zawartych w tej opoweści nawiązal w swoim runie w Batman and Robin Grant Morrison: http://comicsalliance.com/batman-and-robin-16-preview-dark-knight-dark-city/ [dostęp: 21.08.2015].

[14] M.W. Barr, J. Bingham, J. Costanza, Son of the Demon, [w:] Birth of the Demon, DC Comics, New York, 2012.

[15] E. Durkheim, dz. cyt., s. 151.

[16] S. Snyder, J. Lee, S. Williams, Superman Unchained, #2, DC Comics, New York, 2013.

[17] S. Snyder, G. Capullo, D. Miki, Batman #25, DC Comics, New York, 2014.

[18] E. Durkheim, dz. cyt., s. 152.

[19] J. Starlin, B. Wrighston, B. Wray, Batman: The Cult, DC Comics, New York, 1991.

[Suma głosów: 5, Średnia: 4.2]

Leave a Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *